Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Utrudnienia dla pasażerów

Agnieszka Tarczykowska
- Jestem młody, więc sobie przebiegnę. Ale dla osób z małymi dziećmi i dla niepełnosprawnych to prawdziwa udręka - mówi Paweł Mrówczyński.
- Jestem młody, więc sobie przebiegnę. Ale dla osób z małymi dziećmi i dla niepełnosprawnych to prawdziwa udręka - mówi Paweł Mrówczyński. Agnieszka Tarczykowska
Zmiany jakie powstały po remoncie peronu na goleniowskim dworcu doprowadzają podróżnych do szału.

Nasz komentarz

Nasz komentarz

Agnieszka Tarczykowska

Prace na goleniowskim dworcu nadal trwają. Powstaje nowa, w pełni zautomatyzowana nastawnia. Jeszcze w tym roku dworzec będzie miał monitoring. W planach jest także budowa przejścia podziemnego, ale to odległa przyszłość. Nikt jednak nie myśli, by do tego czasu ułatwić życie podróżnym, którzy muszą korzystać z drugiego peronu. Jest nie tylko trudniej, ale też bardziej niebezpiecznie.

- Mam nadzieję, że tak nie będzie na stałe, bo to jakaś niedorzeczność - uważa Stanisław Zacharewicz. - Kompletna głupota. Ludzie starsi, jak ja, muszą się tyle nachodzić, żeby z dworca dojść do pociągu. Zrobili remont. Mamy ładny nowy peron. Ale oczywiście nie mogło być do końca dobrze. Musieli zrobić coś, żeby utrudnić ludziom życie.

Z szlabanem było lepiej

Wielu podróżnych, widząc prace remontowe wokół dworca, ma nadzieję, że sytuacja z przeniesionym przejściem na peron drugi, to tymczasowe rozwiązanie. Okazuje się jednak, że nie. Pracownicy kolei tłumaczą, że to ze względów bezpieczeństwa przejście na drugi peron zostało przeniesione prawie 150 metrów dalej niż się do tej pory znajdowało.

- Zawsze było normalnie - mówi Paweł Mrówczyński. - Przejście, które prowadziło na peron drugi, znajdowało się prawie na wprost drzwi wyjściowych z dworca. Był szlaban, który zamykał się, kiedy nadjeżdżał pociąg i było bezpiecznie. Teraz to jakaś wariacja. Żeby dojść do pociągu trzeba przejść 150 m po peronie pierwszym i tyle samo cofnąć się na peronie drugim. Jestem młody więc się przebiegnę. Ale dla ludzi starszych, z dużymi bagażami, z małymi dziećmi, wózkami i dla niepełnosprawnych to naprawdę duże utrudnienie.

Przeskakują przez tory

Jeśli wierzyć pracownikom kolei i projektantom - miało być bezpieczniej. Rzeczywistość okazała się bardziej ponura.

Reporterzy "Głosu", będąc na dworcu zaledwie kilka minut, zauważyli kilkanaście osób, które wysiadając z pociągu na drugim peronie, zamiast skorzystać z wyznaczonego przejście, przeskakiwało przez tory w niedozwolonym miejscu. Żadna z tych osób nie została upomniana, ani ukarana przez pracowników dworca.
- To przecież normalne, że ludzie będą przeskakiwać gdzie się da - tłumaczy Paweł Mrówczyński. - W tej sytuacji może być bardziej niebezpiecznie niż było poprzednio.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński