- Mogę się do tego przyznać - mówił dzisiaj w sądzie jeden z czterech oskarżonych o napad na studentkę. Grozi im 12 lat więzienia. - Więcej tego nie zrobię - deklarował 18-letni Mateusz B.
Cała czwórka nie była do tej pory karana. Ale podczas przesłuchań używali slangu więziennego. Po rozboju na kilka miesięcy trafili do aresztu. Rok temu byli uczniami szkół średnich. Mieszkali w bursie szkolnej w Szczecinie. Dziś opowiedzieli jak, mimo zakazu, udało im się wieczorem bez problemu wyjść i wejść do bursy. Wychowawcy powiedzieli, że idą na dyskotekę.
- Obiecał, że wyłączy kamerę monitorująca wejście do bursy, tak, aby nie było wiadomo, o której wróciliśmy - opowiadali.
Według prokuratury, zaplanowali napad i ustalili role. Jedni mieli dokonać rozboju, a drudzy stać na czatach i ostrzegać przed policją. Na ofiarę wybrali przechodzącą ul. Sikorskiego studentkę. Przewrócili ją na ziemię, przytrzymali za ręce i okradli. Zabrali portfel, dokumenty, słuchawki, kartę kredytową, pieniądze.
Dziewczyna próbowała się bronić. Krzyczała, a Mateusza B. kopnęła. Oskarżeni szybko wpadli w ręce policji i zaczęli się nawzajem oskarżać. Według Mateusza B. pomysł "dziesiony" (w slangu więziennym oznacza kradzież i pobicie) wyszedł od 19-letniego Euzebiusza B.
- Gdy studentka przechodziła przez skrzyżowanie on powiedział do nas "dawajcie ją". Chodziło o to, żebyśmy na nią napadli. Groził, że jak tego nie zrobimy, to nas pobije - mówił Mateusz B.
Euzebiusz B. przechwalał się w śledztwie jak bardzo jest silny. Obecnie studiuje na Uniwersytecie Szczecińskim.
- Interweniujący policjanci nie mogli mi dać rady. Skuli mnie dopiero wtedy, gdy na to pozwoliłem. Mam opinię dobrego kolesia, to znaczy takiego, który zawsze pomoże w kłopotach. Często w przeszłości się biłem. Jak po dyskotece ktoś mnie zaczepiał, to się broniłem - mówił podczas jednego z przesłuchań.
Zaprzecza, że zainicjował napad. Dzisiaj początkowo nie przyznał się do niego. Dopiero na kolejne pytanie sędziego, wypalił:
- Mogę się przyznać.
Pogrążają go wyjaśnienia 18-letniego Bartosza R., trzeciego z oskarżonych. On też twierdzi, że B. zagroził mu pobiciem jeśli nie napadnie na studentkę.
Czwarty z oskarżonych, 18-letni Mateusz G. też przyznał się do winy. Wczoraj nie chciał składać wyjaśnień. Nie wiadomo, co powiedział w śledztwie. Protokołów nie ma w aktach sprawy. To niedopatrzenie prokuratura ma uzupełnić na następnej rozprawie. Wtedy też zostaną przesłuchani świadkowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?