Jest to wspólny pomysł wszystkich szczecińskich stowarzyszeń, oparty na rozmowach z wolontariuszami i przede wszystkim mieszkańcami miasta, którzy według organizacji, mają mnóstwo zastrzeżeń do dotychczasowej pracy schroniska.
- Wiele osób krytykuje schronisko i wszyscy chcą kompleksowych zmian. Szczecińskie organizacje od kilku lat przejmują coraz więcej obowiązków schroniska, ponieważ mieszkańcy darzą je większym zaufaniem. Przez to zwierzaki zamiast trafiać do schroniska, trafiają do nas - mówi w rozmowie z "Głosem" Karolina Winter - Zielińska, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie.
Dla porównania w szczecińskim schronisku przy Wojska Polskiego przebywa aktualnie osiem kotów czekających na adopcje. Według danych przekazanych przez panią prezes, w TOZ-ie jest ich siedemdziesiąt.
- Stąd pomysł, żeby miasto przekazało organizacjom pozarządowym prowadzenie schroniska. To organizacje, które mają dobry wizerunek, cieszą się zaufaniem mieszkańców i mają grupę zaangażowanych wolontariuszy. Dodatkowo i tak na co dzień wykonują już te obowiązki - argumentuje prezes TOZ.
Konkurs na operatora schroniska
Nowoczesna siedziba schroniska przy ulicy Południowej czeka już na nowych lokatorów. Razem z czworonogami przeniesie się tam także obecna kadra pracownicza. Urząd miasta zapytał lokalne organizacje pozarządowe, co można zmienić w działaniu schroniska, a w odpowiedzi do Piotra Krzystka trafił szczegółowo opracowany plan działania.
- Zaproponowaliśmy szeroki program obejmujący zmianę kadry na osoby wykwalifikowane i doświadczone w opiece nad zwierzętami, rozwój schroniska i wolontariatu, a także bezpłatny program edukacyjny dla mieszkańców - opowiada Winter - Zielińska - Z tego projektu wynikają także korzyści finansowe dla gminy. Organizacje działając wspólnie, są w stanie pozyskiwać dodatkowe środki, których jednostki publiczne pozyskiwać nie mogą - dodaje.
Objęcie zarządzania przez jedną z organizacji pozarządowych miałoby odciążyć finansowo gminę, ponieważ koszty utrzymania schroniska zostałyby podzielone. Decyzja o przeprowadzeniu konkursu i jego ewentualnych zasadach leży po stronie prezydenta. Takie rozwiązania funkcjonują już w innych miastach.
- Od 17 lat tak funkcjonuje schronisko w Gdyni. Miasto wszystkie obowiązki przekazało organizacji, która fantastycznie sobie radzi - zapewnia Karolina Winter - Zielińska.
Pomysł zyskał poparcie wśród miejskich radnych. Przemysław Słowik również uważa, że w schronisku wraz z nową siedzibą, powinna przyjść zmiana w funkcjonowaniu obiektu.
- To rozwiązanie, które powinno nie tylko przynieść oszczędności w finansowaniu działalności schroniska, ale również zapewnić, że opiekę nad zwierzętami będą sprawować specjaliści z pasją i miłością dla swoich podopiecznych - mówi miejski radny.
"Mam nadzieję, że mieszkańcy doceniają naszą pracę"
Z zarzutami kierowanymi w kierunku schroniska nie zgadza się jego kierowniczka, która jest zdania, że każdego dnia pracownicy wykonują świetną pracę. Mimo niewielkiej kadry realizują codziennie mnóstwo zadań.
- Oprócz adopcji zajmujemy się dystrybucją karmy dla kotów wolnożyjących, pogotowiem interwencyjnym, weterynaryjnym, czy też za niewielką opłatą przyjmujemy zwłoki zwierząt domowych, żeby wszystko odbywało się humanitarnie - tłumaczy Ewa Mrugowska.
Jak podkreśla w rozmowie z "Głosem", podczas ostatnich dwóch spotkań z organizacjami pozarządowymi, jedynym zarzutem w kierunku schroniska były niskie standardy adopcji stosowane w schronisku. Odpowiada również na zarzut niewielkiej ilości zwierząt w schronisku.
- Nikt mi nie powie, że schronisko działa źle, bo mamy mało zwierząt właśnie ze względu na wysoką adopcję - tłumaczy.
Ewa Mrugowska nie jest zdziwiona, że taka propozycja pojawiła się właśnie teraz, w przeddzień przeprowadzki do nowej siedziby.
- Wiem, że fajnie jest przyjść na gotowe i zamieszkać w nowym mieszkaniu. Dlaczego nikt tej propozycji nie składał kilka lat temu, kiedy pracowaliśmy w starej siedzibie? - pyta przewrotnie w rozmowie z "Głosem".
Jednocześnie podkreśla, że nie chce walczyć z organizacjami pozarządowymi, a w tym przypadku bardziej potrzebna jest dobra współpraca.
- Ja jestem pełna podziwu i zawsze wspierałam organizacje pozarządowe. Też długo działałam w różnych stowarzyszeniach i wiem jaki jest ich sens - mówi Mrugowska - Organizacja ma szersze cele niż jednostka budżetowa i kieruje się innymi przepisami, co nie oznacza, że robimy coś gorzej. Różnimy się, ale możemy się uzupełniać, a nie zwalczać - apeluje.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody