Grupa szczecinian chciała przejąć mieszkanie i oszukać właścicielkę

Prokuratura oskarżyła Karolinę M., Gracjana G., Adriana W. i Sebastiana M.

30 marca 2015 roku rano do mieszkaniu pokrzywdzonej przyszedł mężczyzna, który zaproponował jej ratunek i ocalenie mieszkania przed egzekucją komorniczą, która miała się zacząć tego dnia o godz. 9:00 przed Sądem Rejonowym w Szczecinie. Warte 119 tys. zł mieszkanie było zadłużone na 20 tys. zł.

- Mężczyzna nie precyzował w jaki sposób zamierza pomóc pokrzywdzonej, wskazał jedynie, że musi ona z nim jechać - mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

W kancelarii notarialnej pokrzywdzona zawarła umowę pożyczki. Za 40 tys. zł zgodziła się przenieść na pożyczkodawcę prawo własności swojego zadłużonego mieszkania. Umowa obowiązywała do 30.06.2015 r. Na mocy umowy pokrzywdzona zobowiązała się spłacić pożyczkę wraz z 1 tys. zł odsetek.

- Po upływie tego terminu pożyczkodawcy przysługiwało prawo przejęcia mieszkania i sprzedaży, a kobieta zobowiązała się wydać lokal w terminie 7 dni od daty wysłania wezwania do wydania lokalu - dodaje prok. Wojciechowicz.

Tego samego dnia kobieta została zawieziona do banku. W banku założyła konto, a podejrzana Karolina M. wpłaciła na jej konto 40 tys zł. Pokrzywdzona nie miała jednak okazji spłacić długu za mieszkanie, bo następnego dnia na polecenie podejrzanego Sebastiana M. wypłaciła pieniądze i przekazała mu wszystkie uzyskane pieniądze. On miał je wpłacić do komornika aby spłacić dług kobiecie. Pieniądze do komornika jednak nie trafiły.

Kobieta szybko zawiadomiła policję dzięki czemu udało się oskarżyć podejrzanych. Dzięki temu udało się umorzyć postępowanie komornicze, a teraz trwają starania, aby unieważnić zawartą z pokrzywdzoną umowę.

W toku śledztwa na mieniu podejrzanych dokonano zabezpieczenia majątkowego w kwocie 160 000 zł.

Podejrzani nie przyznali się do popełnia zarzucanego im czynu. Za zarzucane im przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat.

- Doprowadzili pokrzywdzoną do niekorzystnego rozporządzenia mieszkaniem oraz pożyczką, bo po wprowadzeniu jej w błąd co do zamiaru udzielenia jej pomocy do ocalenia mieszkania przed drugą licytacją komorniczą i wyzyskując jej przymusowe położenie w postaci realnej obawy utraty prawa do mieszkania, doprowadzili do zawarcia notarialnej umowy pożyczki i umowy przeniesienia prawa własności do spółdzielczego własnościowego lokalu mieszkalnego na rzecz spółki, której współwłaścicielami byli Karolina M. i Adrian W. oraz wprowadzając pokrzywdzoną w błąd co do rzeczywistego charakteru umowy pożyczki - podsumowuje prok. Wojciechowicz.

Grupa Azoty nie przedłużyła umowy na nazwę hali Arena Szczecin

Gs24.pl