Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmigłowce pojawią się nad Bałtykiem

Tadeusz Cieślak, 27 maja 2002 r.
Po raz pierwszy jest szansa, że nasze wybrzeże będzie chronione w sezonie przez śmigłowce ratownicze. W Mrzeżynie ma stacjonować policyjny helikopter Mi-2, natomiast w Dziwnowie będzie baza śmigłowca marynarki wojennej Mi-14.

Polska była jednym z inicjatorów powołania międzynarodowego systemu ratowniczego SAR. Co dwa lata ratyfikujemy ten dokument. Niestety, nie kwapimy się, aby wypełnić go konkretną treścią. Tymczasem zapisy tego dokumentu mówią wyraźnie o konieczności posiadania szybkich środków ratowniczych. Jednak śmigłowce pogotowia ratunkowego nie mogą latać nad wodą.
Trzy lata temu powstał pomysł wybudowania lądowiska w Dziwnowie, gdzie mógłby bazować, przynajmniej w sezonie letnim, wojskowy śmigłowiec-amfibia Mi-14PS. Lądowisko jest od dawna gotowe. Jednak Marynarka Wojenna, na której barkach spoczęłoby finansowanie zaplecza, przebazowania sprzętu i załogi nie kwapiła się, aby sięgnąć do kieszeni. Tak więc baza śmigłowców jest jedynie punktem na mapie województwa.
- Rozmawiałem w tej sprawie z dowódcą Marynarki Wojennej - mówi Marek Długosz, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwawczo-Ratowniczej w Gdyni. - Powiedział, że stara się aby w tym roku śmigłowiec został przebazowany do Dziwnowa. Może zostanie tam już na stałe.
Nowego śmigłowca dorobiła się policja w Szczecinie. Urząd Morski podjął wstępne rozmowy na temat jego wykorzystania do lotów patrolowych. Jednak przepisy mówią, że tego typu maszyna może poruszać się jedynie w 2-milowym pasie od brzegu. A jeżeli dojdzie do wywrotki jachtu w większej odległości od brzegu?
- Maszyna poleci, udzieli pomocy tonącym, wyciągnie ich z wody - mówi Jacek Basiak, pilot policyjnej maszyny. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że w tym sezonie, czyli w lipcu i sierpniu, a być może już w czerwcu, nasz Mi-2 zostanie przeniesiony do Mrzeżyna. Z tamtejszej bazy będziemy patrolowali przybrzeżne wody morskie.
W Darłowie i Babich Dołach stacjonują śmigłowce-amfibie Mi-14PS. Nad zalew dolecą po 40 minutach. Jednak z uwagi na dużą odległość pomoc mogłaby być udzielona tonącym po godzinie od momentu powiadomienia lotniska. Możemy także liczyć na współpracę, w ramach ratowniczego systemu SAR, z jednostkami niemieckimi. W Parow stacjonuje specjalistyczny śmigłowiec Sea King. Podobne maszyny ma lotnictwo ratownicze Danii. Gdyby doszło do poważnej katastrofy morskiej ruszą na pomoc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński