MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Zdrojach trują koty? Zwierzęta giną na Winogronowej

Marek Jaszczyński [email protected]
Takie ogłoszenia pojawiły się przy ulicy Winogronowej.
Takie ogłoszenia pojawiły się przy ulicy Winogronowej. Czytelnik
Czy ktoś w Zdrojach truje koty czy to kocia choroba? Mieszkańcy są zdesperowani w obronie swoich pupili, ale wolą zachować anonimowość.

- Mieszkam w Zdrojach przy ulicy Winogronowej - pisze w liście do redakcji Czytelniczka (zastrzegła swoją anonimowość). - Od 2 tygodni ktoś truje u nas koty. Zdechły już cztery bezdomne i dwa domowe, w tym niestety mój kot.

Kobieta zawiadomiła straż miejską, której przedstawiciele sprawę przekierowali do policji.

- Policja każe przyjść osobiście, a Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami musi znać osobę, która truje koty - dodaje kobieta. - Niestety, nie wiemy kto dopuścił się takiego czynu. Sąsiad ma podejrzenia, ale nie chce mówić, gdyż nie ma stuprocentowej pewności.

Kobieta zawiozła padłego kota do Wojewódzkiej Inspekcji Weterynaryjnej, by dowiedzieć się czym został otruty.

Według innego Czytelnika problem dotyczy nie tylko ulicy Winogronowej, ale także ulicy Wczasów.

- Wielu sąsiadów mówiło, że znajdowało padłe koty, a ja osobiście pochowałem jakiegoś kota, który padł akurat na moim ogródku i własnego kota, który męczył się całą noc zanim zdechł, a parę godzin wcześniej był okazem zdrowia - mówi w rozmowie z nami. Według mężczyzny, proceder ten miał już poprzednio miejsce około dwa, trzy miesiące temu. Od około dwóch tygodni truciciel znowu się uaktywnił.

Straż miejska przyznaje, że chętnie rozpoczęłaby dochodzenie w tej sprawie, ale żeby to zrobić, jest konieczne oficjalne zawiadomienie pisemne od mieszkańców.

Sprawę zna Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Okazuje się, że miesiąc temu z biurem organizacji skontaktował się mężczyzna. Nie złożył jednak formalnego zawiadomienia.

- Nie można jednak pobłażać takiemu działaniu, bo to tylko rozzuchwali sprawcę - mówi Beata Więcaszek z TOZ. - Dowodem na to, czy faktycznie dochodzi do trucia, byłaby przebadanie padłych zwierząt.

Przypomnijmy, że kilka tygodni temu podobna sprawa miała miejsce na Osiedlu Kasztanowym. Wówczas okazało się, że przyczyną śmierci zwierząt była kocia choroba zakaźna.

- To opinia lekarzy z naszej lecznicy, ale po pobieżnym badaniu - mówi Beata Więcaszek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński