Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małgorzata zaprzecza, że wypchnęła Karola z okna. Finał skomplikowanej sprawy

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Proces toczy się od lutego przed szczecińskim sądem
Proces toczy się od lutego przed szczecińskim sądem Mariusz Parkitny
Oskarżona to znajoma ofiary. Zaprzecza, że wypchnęła go z okna. W poniedziałek może usłyszeć wyrok.

Proces toczy się od lutego przed szczecińskim sądem. Do przesłuchania pozostało trzech świadków.

- Jeżeli strony nie złożą wniosków dowodowych może zapaść wyrok - wyjaśnia sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Sprawa jest skomplikowana. 16 listopada 2022 z okna kuchennego na trzecim piętrze kamienicy przy ulicy Piotr Skargi wypadł mężczyzna, Karol R. Nie dało się go uratować. Policjanci szybko ustalili, że w mieszkaniu przebywały w tym czasie jeszcze dwie osoby: 53-letnia Małgorzata A. oraz jej partner Bogumił. Cała trójka to bezrobotni, niestroniący od alkoholu. Dorabiali sobie sprzedając mięso w ramach ulicznego handlu w pobliżu targowiska na Niebuszewie.

Małgorzata i Bogumił po zatrzymaniu przedstawili dwie skrajne wersje wydarzeń. Prokuratura jest przekonana, że, to co zeznał Bogumił jest bliższe prawdy. Dlatego oskarżyła kobietę o zabójstwo Karola poprzez wypchnięcie z okna. Motyw nie jest jasny, choć według niektórych mogło chodzić o zazdrość.

Małgorzata, choć od kilku lat była związana z Bogumiłem, po jednej z awantur wyprowadziła się na kilka dni do Karola.

- Między mną a Karolem była znajomość, a nie seks. Kiedyś chciał się do mnie przytulić, ale ja odmówiłam - przekonuje kobieta.

W dniu tragedii przyszła z Bogumiłem do Karola, aby się wykąpać i podładować telefon i radio (w ich mieszkaniu mają wyłączony prąd, nie ma ciepłej wody). Bogumił zeznał policjantom, że Karol zdenerwował się, gdy Małgorzata wyszła spod prysznica w ręczniku i staniku i w obecności mężczyzn zaczęła się ubierać.

- Najpierw wyrzucił moją bluzę przez okno w pokoju, a potem kłócili się w kuchni. Gdy on wypadł, ona powiedziała, że go wypchnęła z okna - relacjonował policjant rozmowę z Bogumiłem tuż po zatrzymaniu.

Oskarżona zaprzecza. Twierdzi, że w chwili, gdy Karol wypadł, była w pokoju z Bogumiłem.

- Nie wiem, czemu Bogumił mnie oskarża. Prędzej jego bym wyrzuciła, a nie Karola. Karol nie był o mnie zazdrosny. A z Bogumiłem już nigdy się nie zejdę. Źle zrobiłam, że nie próbowałam udzielić Karolowi pomocy jak wypadł i nie zawiadomiłam służb - mówi.

Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że Karol cierpiał na padaczkę.

- Może to był powód, że wypadł z okna - zastanawiała się jedna z sąsiadek.

Małgorzacie A. grozi dożywocie.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński