W pierwszym meczu dwa dni temu Zastal pokonał Spójnię w Zielonej Górze 90:70. Wtedy przez trzy kwarty trwała wyrównana gra, a prowadzenie się zmieniało. W czwartej kwarcie najlepszy zespół w rundzie zasadniczej odskoczył ósmej drużynie i Zastal wysoko wygrał. Dzisiaj rozegrane zostało drugie spotkanie, także w Zielonej Górze.
W pierwszej kwarcie koszykarze Spójni mieli problem z wyprowadzeniem piłki. Sześć razy ją zgubili, w tym pięć razy w pierwszych trzech minutach. Stargardzki zespół nadrabiał to trójkami, których trafił trzy. Natomiast koszykarze Zastalu kilka razy wygrali rywalizację o zbiórki pod koszem gości, ale mieli kłopoty ze skutecznością. Gospodarze w tej części nie trafili trójki, a w ogóle rzucili tylko 15 punktów. Spójnia miała ich osiem więcej. W stargardzkiej drużynie Filip Matczak rzucił 7 punktów.
W drugiej kwarcie gospodarze grali ze skutecznością tak samo kiepską jak w pierwszej kwarcie. W drugich dziesięciu minutach ponownie rzucili tylko 15 punktów. A PGE Spójnia lepiej utrzymywała się przy piłce i rzuciła cztery punkty więcej niż Enea Zastal BC. W tej części pierwszoplanową rolę w zespole ze Stargardu odgrywał Jay Threatt, który dobrze prowadził grę i sam także trafiał. W połowie spotkania miał na koncie 14 punktów i 6 asyst. Trzy skuteczne akcje rzutowe, w tym jedną trzypunktową, zanotował Nick Faust. W Zastalu jedynie Geoffrey Groselle radził sobie w ataku, łatwo wygrywając akcje jeden na jednego z wysokimi graczami Spójni. Sam jednak nie był w stanie rywalizować z całym zespołem Spójni. Po dwudziestu minutach stargardzki zespół wygrywał 42:30.
Trzecią kwartę od akcji 2 plus 1 rozpoczął Mateusz Kostrzewski i Spójnia miała 15 punktów więcej. Ale kolejne minuty to przebudzenie w ataku gospodarzy, którzy trafili w tej części sześć trójek, a przez całą pierwszą połowę jedną. Natomiast koszykarze Spójni zaczęli mieć kłopoty ze zdobywaniem punktów. Gospodarze odrobili wszystko i wyszli nawet na czteropunktowe prowadzenie. Na to jednak odpowiedzieli goście i ponownie to oni prowadzili. Trójka w ostatniej akcji tej kwarty gospodarzy, a konkretnie Krisa Richarda sprawiła, że po 30 minutach był remis 57:57. W trzeciej kwarcie Zastal rzucił 27 punktów, tylko trzy mniej niż w sumie w dwóch pierwszych kwartach.
Tak więc jak w pierwszym spotkaniu wynik rozstrzygał się w czwartej kwarcie. No i tak jak we wtorek, faworyt tej rywalizacji nie pozwolił stargardzkiej drużynie na wiele w czwartej kwarcie. Wystarczyło nieco ponad 5 minut, by z remisu zrobiło się siedemnaście punktów przewagi Zastalu. Na to już Spójnia nie potrafiła odpowiedzieć. Klub z Zielonej Góry wygrał 89:74. Zastal w drugiej połowie ograł Spójnię 59:32.
W rywalizacji play off do trzech wygranych spotkań Zastal prowadzi ze Spójnią 2:0. Trzecie spotkanie w poniedziałek, 5 kwietnia o godzinie 20 w Stargardzie.
Enea Zastal BC Zielona Góra - PGE Spójnia Stargard 89:74 (15:23, 15:19, 27:15, 32:17)
Enea Zastal BC: Richard 19 (cztery razy za 3 pkt), Groselle 18, Koszarek 13 (2), Freimanis 11 (2), Berzins 9, Bowlin 8 (2), Brembly 7 (1), Put 2, Sulima 2, Traczyk, Williams
PGE Spójnia: Faust 17 (3), Threatt 16 (2), Matczak 14 (1), Kostrzewski 9 (1), Steele 6, Cowels III 5 (1), Han 5, Młynarski 2, Grudziński, Gudul, Siewruk
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?