Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Murawski też jest "fit". Rozmowa z piłkarzem Pogoni

Anna Folkman
Sebastian Wołosz
Sebastian Murawski, zawodnik Pogoni Szczecin od 5 lat. Pochodzi z Kamienia Pomorskiego. W pierwszym zespole szczecińskiej drużyny gra od roku.

Skąd piłka nożna w pana życiu?
W mojej rodzinie od wujków po tatę i braci wszyscy grali w piłkę. Ale miłość do tej dyscypliny zaszczepił we mnie szczególnie mój starszy brat. Kiedy tylko rano wstawałem od razu pojawiała się piłka i towarzyszyła mi przez cały dzień aż do wieczora. Czasami mama musiała po zmroku ściągać mnie z boiska, bo robiło się późno a ja grając nie miałem poczucia czasu. Nigdy sobie też nie odpuściłem. Chciałem grać i robiłem wszystko, by robić to co dziś robię.

Czy to oznacza, że ktoś z członków rodziny też jest piłkarzem?

Grają raczej rekreacyjnie, choć wciąż grają. Jedynie wujek kiedyś był zawodnikiem w pierwszej lidzie i to było największe osiągnięcie w rodzinie. Teraz mówi się, że to ja jestem tym czołowym sportowcem i bardzo się z tego cieszę.

Brat pana motywował, sam często grał. Dlaczego on nie rozpoczął sportowej kariery?
Myślę, że miała istotne znaczenie jego własna motywacja i być może mniejsze szanse na wybicie się, jakie mamy teraz. Chyba dlatego się poddał i został przy piłce nożnej jako rekreacji i hobby.

Jak u Pana z motywacją?
Ja zawsze po upadku się podnosiłem i dążyłem do tego, by pokazać jeszcze więcej, jeszcze bardziej się starać. Mam na myśli przede wszystkim kontuzje, nieudane mecze, porażki w turniejach. Takie sytuacje zmotywowały mnie do bardziej wytężonej pracy.

Kiedyś jako chłopiec pewnie chodził pan na mecze Pogoni. Czy wtedy myślał Pan, by być jak ci zawodnicy?

Moim marzeniem było zagrać w Ekstraklasie. Często ze znajomymi sobie żartowałem, że kiedyś też będę biegał po boisku w Szczecinie. Nagle moje marzenie się spełniło. Wiem, że wywalczyłem to ciężką pracą i mocno do tych marzeń dążyłem, by im pomóc. Kiedyś byłem tutaj na meczu reprezentacji Polski, potem zbierałem autografy od zawodników, dziś sam je rozdaję. To niesamowite i bardzo się z tego cieszę, kiedy mogę sprawić radość osobom, które tak jak ja kochają piłkę nożną.

Jak było u pana ze sportem w szkole?

Na lekcjach wychowania fizycznego zawsze byłem aktywny i miałem celujące oceny. Dążyłem do jak najlepszych wyników w każdej dyscyplinie sportowej, czy to była koszykówka, czy siatkówka, czy biegi albo skoki w dal. Zawsze chętnie ćwiczyłem, czułem że po prostu kocham sport, kocham się ruszać bez względu na to czy jest to gra zespołowa, czy biegi. Z innych przedmiotów nie szło aż tak dobrze, ale do tego chyba trzeba dorosnąć. Dziś będąc studentem w Instytucie Kultury Fizycznej trzeba pogodzić zdobywanie wiedzy i umiejętności fizycznych. Jedno nie istnieje bez drugiego. Młodym osobom wydaje się, że wystarczy być świetnym sportowcem i nie trzeba się uczyć. Zapewniam, że to nieprawda. Dziś na przykład zaraz po spotkaniu jadę na zaliczenie egzaminu z biochemii, która jest bardzo istotna w życiu sportowca.

Trzeba wiedzieć jak się odżywiać, jak regulować niedobory.
Zdrowe żywienie jest podstawą każdego sportowca. To powinna być także podstawa w życiu każdego człowieka. Po zdrowym śniadaniu mamy więcej siły, energii, czujemy się lepiej. Muszę przyznać, że nie zawsze zdrowo się odżywiałem. Kiedyś o tym nie myślałem. Kiedy dziś na to patrzę, już wiem dlaczego byłem ciągle zmęczony, nic mi się nie chciało. Kiedy zacząłem zdrowo jeść, łatwiej mi się wstaje rano, mam siły przez cały dzień na wszystko. Nie pamiętam też, odpukać, kiedy byłem chory. To co jemy naprawdę ma wpływ na cały nasz organizm.

Jakieś przesłanie dla młodych miłośników piłki nożnej?
By spełniać marzenia należy ciężko pracować, nigdy się nie poddawać, każdy przeżywa jakieś porażki, ale ważne jest to jak się po nich podniesie. Nie jest ważne czy chcesz być sportowcem, ale i tak uprawiaj sport i jedz zdrowo. Dobra kondycja i samopoczucie pomogą ci osiągnąć to, czego chcesz i nie musi to być piłka nożna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński