Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po ataku na bary z kebabami w Szczecinie. Właściciel wyznaczył wysoką nagrodę

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
- Podejrzewam, że te ataki mogły być zrobione na czyjeś zlecenie. Chcę ustalić czyje - mówi Laurance Bahri. I za informacje o sprawcy lub zleceniodawcy oferuje 10 tys. złotych nagrody.

Na początku lipca w Szczecinie doszło do ataków na trzy lokale z kebabami. Przy ulicy Wyszyńskiego, Budziszyńskiej i Druckiego-Lubeckiego. Sprawca wybił szyby, a w dwóch barach (przy ulicy Wyszyńskiego oraz Budziszyńskiej) rozlał cuchnącą ciecz.

Policja i prokuratura nie łączą tych spraw, choć przyznają, że napastnikiem mogłaby być ta sama osoba.

Zobacz także: Po atakach na bary z kebabem w Szczecinie. Jest wątek chuligański, ale czy rasistowski? Policja ustala fakty

Po atakach na bary z kebabem w Szczecinie. Jest wątek chulig...

O tym, że sprawca był ten sam i mógł działać na czyjeś zlecenie jest przekonany Laurance Bahri, właściciel jednego z barów i znany przedsiębiorca. Z pochodzenia jest Kurdem z Syrii. Od 20 lat mieszka w Polsce. Świetnie mówi w naszym języku. Ma polskie obywatelstwo.

W Szczecinie skończył studia informatyczne, wcześniej szkołę katolicką. Prowadzi kilka lokali gastronomicznych, działa w branży rolnej. Zatrudnia kilkadziesiąt osób. Sponsorował klub piłkarski, wspomaga renowację kościołów. Zapewnia, że nigdy nie spotkał się z rasistowskimi atakami.

- Polska stała się moim drugim domem i zostałem jej obywatelem. Nigdy nie spotkałem się z napiętnowaniem, atakami agresji, nietolerancji, szowinizmu czy rasizmu - mówi.

I ostatnich ataków też nie traktuje jako rasistowskie. Podejrzewa raczej, że ktoś próbuje go zastraszyć z innych powodów. Nazwijmy je "ogólnie biznesowymi". I ma ku temu mocne dowody.

- Podejrzewam, że sprawca sądził, że wszystkie trzy bary z kebabami należą do mnie, bo znam ich właścicieli. Dlatego zaatakował w tych miejscach, aby mnie wystraszyć. Poza tym, w ostatnim czasie to nie jedyne takie zdarzenia - ujawnia.

ZOBACZ TEŻ:

Okazuje się, że miesiąc temu w Gardnie (powiat gryfiński), ktoś namalował wulgarne słowa (Arab ch...) na tablicy należącej do firmy rolniczej Laurance Bahri. Kilka dni późnej mężczyzna w kapturze przeciął mu cztery opony w aucie.

- To było wieczorem. Samochód był pod domem. Ja byłem na balkonie. Widziałem postać mężczyzny, która kręciła się przy samochodzie. W pewnej chwili usłyszałem odgłos cięcia opon i spuszczanego szybko powietrza - opowiada.

Zawiadomił policję. Sprawę niedawno umorzono z powodu niewykrycia sprawcy.

- A teraz te ataki na bary z kebabem. Martwię się, bo liczba tych zdarzeń rośnie i są coraz bardziej agresywne - dodaje.

Dlatego wyznaczył 10 tysięcy złotych za wskazanie bezpośredniego sprawcy lub zleceniodawcy.

- Nie dam się zastraszyć i chcę wiedzieć, kto za tym stoi - mówi w rozmowie z GS24.pl.

ZOBACZ TEŻ:

Kolejny atak na bar z kebabem? Policja mówi o zniszczeniu mienia

Jego bar przy ulicy Wyszyńskiego jeszcze długo będzie nieczynny.

- Musimy naprawić uszkodzenia, osoby, które zatrudniłem nie mogą przez to pracować - dodaje.

Policja i prokuratura prowadzą postępowania pod kątem zniszczenia mienia i sprowadzenia zagrożenia dla większej liczby osób w związku z wylaniem cuchnącej cieczy.

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński