Strażnicy zobaczyli leżącego małego chłopca. Obok niego stał zdenerwowany mężczyzna, który rozmawiał przez telefon. Okazało się, że 12-latek doznał urazu nogi podczas jazdy na rowerze, urwał się bowiem pedał a metalowa część pozostała po nim głęboko wbiła się w nogę rowerzysty. Chłopak miał na łydce głęboką na około 8 cm ranę, silnie krwawił. Mężczyzna zaś, który stał obok leżącego dziecka to jego ojciec, który przybiegł na miejsce zdarzenia powiadomiony telefonicznie najprawdopodobniej przez jakiegoś sąsiada czy znajomego.
- Ranny chłopiec nie był w stanie się podnieść, nie wiadomo czy z powodu doznanego urazu i wynikłego z tego szoku, czy jak się później okazało innych schorzeń, na które cierpiał - mówi Joanna Wojtach, rzecznik straży miejskiej. - Na szczęście strażnicy znali zasady udzielania pierwszej pomocy i nie stracili zimnej krwi na widok krwi. Opatrzyli chłopcu ranę (bardzo przydała się profesjonalnie wyposażona apteczka!) i starali się uspokoić dziecko czekając na wezwane wcześniej przez tatę chłopaka pogotowie ratunkowe.
W związku z tym, iż chłopiec był nieletni przybyli na miejsce ratownicy zabrali go do karetki wraz z opiekunem. Ranny chłopiec został zabrany do szpitala przy Unii Lubelskiej. Na miejscu zdarzenia pozostał rower, który zabezpieczyli strażnicy (po uzgodnieniu z ojcem wzięli go do radiowozu i przewieźli na swój oddział na ulicy Abramowskiego, gdzie czeka na odbiór).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?