Beata K., która jest prawdopodobnie matką noworodków, najbliższe trzy miesiące spędzie w areszcie. Co dalej, o tym postanowi prokuratura, która prowadzi śledztwo.
- Biegły badał odnalezione szczątki i wyodrębnił szczątki trzech osób - mówi Małgorzata Wojciechowska,z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Teraz zostaną jeszcze przebadane genetycznie. Zostaną też przesłuchani dalsi świadkowie, tak więc śledztwo nie kończy się, a nadal trwa. Dopiero po jego zakończeniu i weryfikacji wszystkich dowodów, podejmiemy decyzję, jakie i komu postawimy zarzuty.
Odnalezione szczątki zostaną przebadane w Zakładzie Medycyny Sądowej w Szczecinie.
W środę śledczy pojawili się ponownie na posesji w Strzeszowie. Ponownie, jako że pierwszy raz zrobili to w lutym tego roku. Wówczas pierwszy raz przeszukali gospodarstwo. Beata K., 41-letnia matka trojki dzieci, podczas przesłuchania wskazała wówczas miejsce ukrycia zwłok. Śledczy wykopali po tym - jak sądzono - szczątki jednego noworodka oraz zabezpieczyli wiele innych śladów. Już jednak cztery dni później Beata K. była na wolności.
- Prokurator zastosował wobec podejrzanej środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, ale śledztwo nadal trwa - tłumaczyła postępowanie prokuratury prok. Wojciechowicz.
Prokurator w Gryfinie zarzucił wówczas Beacie K., że "w okresie bliżej nieustalonym, od 3 do 5 lat temu", dokonała zabójstwa dziecka "pod wpływem porodu".
Śledztwo trwało i jego rezultatem było ponownie przekopanie w środę posesji w Strzeszowie. Jedną z przyczyn był prawdopodobnie fakt, że przebadane przez specjalistów szczątki z lutego wykazały różny materiał genetyczny, co mogło sugerować, że nie jest to tylko jeden niemowlak.
Innym tropem mogło być to, że Beata K. była już odnotowana w kartotekach policyjnych. Dziewiętnaście lat temu jedna z mieszkanek pobliskiego Trzcińska Zdroju znalazła w śmietniku żywe niemowlę. Wkrótce okazało się, że wyrzuciła je na śmietnik właśnie Beata K. Wówczas nikt nie zajął się stanem psychicznym kobiety, a zdarzenie wytłumaczono jedynie standardowym zwrotem "szok poporodowy".
Pierwsza wersja po ponownym wejściu śledczych na posesję w Strzeszowie brzmiała, że mogą to być szczątki aż pięciorga niemowląt. Po weryfikacji biegłego okazało się, że - trzech, które zmarły (czy zostały zabite, wykaże to dalsze śledztwo) w latach 2007, 2008 oraz 2009.
Kobieta została ponownie zatrzymana i dzień później przesłuchana w prokuraturze w Gryfinie. Usłyszała cztery zarzuty, wszystkie dotyczą zabójstwa. Te pierwsze dotyczy szczątków odkrytych w lutym.
Osobną sprawą jest kwestia tego, dlaczego Ośrodek Pomocy Społecznej w Trzcińsku nic o ciążach kobiety nie wiedział. Z tego, co mówią miejscowi, były widoczne, ale nikt tu nie chce wypowiedzieć się z imienia i nazwiska.
Beacie K. grozi dożywocie. Czy padną zarzuty wobec męża i pozostałych członków rodziny, na razie nie wiadomo. Podobnie kwestia dotyczy innych osób, które mogły wiedzieć o niemowlakach, ale milczały. Prokuratura przesłucha w tej kwestii personel Ośrodka Pomocy Społecznej w Trzcińsku Zdroju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?