Do aktu wandalizmu na terenie szkoły doszło w ubiegły poniedziałek. Nieznani dotąd sprawcy zniszczyli urządzenia na placu zabaw, zaśmiecili teren wokół boiska a na elewacji szkoły pomalowali sprayem wulgarne napisy. Kamery monitoringu zarejestrowały sprawców - niestety byli w założonych na głowy kapturach. Ustalenie tożsamości sprawców ataku na szkołę będzie więc bardzo trudne.
- Dodajmy, że urządzenia na szkolnym placu zabaw są nowe, nie mają jeszcze roku - twierdzi radna Urszula Pańka.
Zdesperowany dyrektor placówki za wskazanie sprawcy wyznaczył nagrodę, tysiąc złotych.
- To nie jest jednorazowa dewastacja mienia publicznego, do której dochodzi na terenie Pomorzan - twierdzi Stanisław Kaup. - W ciągu ostatnich miesięcy mieszkańcy regularnie zgłaszają nam przykłady wandalizmu. Najczęściej zniszczeniu ulegają wiaty przystankowe, szczególnie na al. Powstańców Wielkopolskich i ul. Milczańskiej.
Radna wspólnie z aktywistą miejskim zorganizowała w środę przy szkole konferencję prasową. Przedstawiciele dzielnicy poinformowali na niej, że w Komendzie Miejskiej Policji i w Straży Miejskiej składają wnioski o skierowanie na Pomorzany większej liczby patroli, które miałyby przypilnować porządku na osiedlu.
- Ludzie mają prawo czuć się w domu bezpiecznie - twierdzi aktywista. - Nie powinni być narażeni na zaczepki bezdomnych lub pijanych przechodniów.
Zdaniem gospodarzy konferencji, do aktów wandalizmu i agresywnych zachowań dochodzi m.in. z powodu pijackich libacji odbywających się przy całodobowym sklepie monopolowym.
- Według relacji mieszkańców, sprzedawane są w nim napoje alkoholowe osobom nieletnim, a także będącym pod wpływem alkoholu - zauważa Stanisław Kaup. - To w okolicach sklepu najczęściej dochodzi do zniszczeń. Poza tym jest głośno. To przeszkadza.
Sposobem na rozwiązanie tego problemu są częste patrole służb porządkowych i stały monitoring ulic.
- Jeśli ci ludzie widzą, że są bezkarni, to pozwalają sobie na coraz poważniejsze występki - spirala się nakręca - podkreśla Urszula Pańka. - Często zło zaczyna się od słowa. Jeśli dzisiaj odpowiednio nie zareagujemy, jutro ci, bardzo często młodzi ludzie, przejdą do czynów. Dlatego, jako nauczycielka uważam, że nie wolno traktować wulgarnych napisów na szkole jako czyn mniejszej wagi. Bo on takim nie jest.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?