W tym roku stadninę dostrzeżono także w powiecie. Dostali statuetkę Żurawia Olimpijskiego w Powiatowym Konkursie Gospodarczym.
Nie każdy się nadaje
Pani Alicja jako jedyna w Polsce prowadzi księgę stadną kuców szetlandzkich. To bardzo duże wyróżnienie dla konia znaleźć się właśnie w tej księdze. Nie każdy bowiem się nadaje. Kuca sprawdza specjalna komisja. Na końcową ocenę składa się wiele rzeczy.
- Koń musi być bardzo spokojny. To ważne, bo pracują z dziećmi - mówi Alicja Zawadowicz, właścicielka stadniny. - Sędzia sprawdza, czy kuc nie jest agresywny, dotyka go w zasadzie wszędzie i koń nie ma prawa na to zareagować. Ważna jest także maść. Jednak najważniejsze jest, aby był spokojny i przyjazny.
Jeśli koń nie dostanie licencji, jego właściciel może się o nią starać dopiero po roku. Pani Alicja narzeka jednak, że w Polsce system oceniania koni jest niedoskonały. Wielu właścicieli, którym nie uda się uzyskać wpisu do księgi swojego konia, zwraca się do Polskiego Związku Hodowców Koni i tam zwykle dostają taki dokument.
- A tak nie powinno być! Ale w prawie jest taka furtka i niektórzy ją wykorzystują - mówi Alicja Zawadowicz. - Takie działania obniżają znacznie rangę naszej księgi. Powinna być jedyną, do której kuce zostają wpisane. Zwłaszcza, że oceną zajmują się sędziowie zagraniczni.
W Polsce to rzadkość
Kuce ze stadniny w Imnie podczas zimowego spaceru na pastwisko. Na zdjęciu kucyki Imno Sunshine i Imno Chesnut Sundau Surprise.
Kucyki z Imna są nagradzane na wystawach i zawodach w całej Europie. Niestety w Polsce są jeszcze mało zauważane.
- Właściwie z każdej wystawy wracamy z nagrodą czy wyróżnieniem - mówi Alicja Zawadowicz. - Polska niestety nie jest w czołówce jeśli chodzi o hodowlę kucy szetlandzkich. W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii. W Polsce nie ma szkółki jeździeckiej z prawdziwego zdarzenia. Nie mówiąc już o tym, że kucyk wielu ludziom kojarzy się śmiesznie i dlatego nie posyłają swoich dzieci na zajęcia z tymi końmi. Wolą duże, a to nie zawsze jest bezpieczne.
Mama, tata, dziecko i kucyk
Raz w roku organizują Ogólnopolską Wystawę Kucy Szetlandzkich. Zjeżdżają na nią także właściciele kucyków z zagranicy. Przed wystawą Imno organizuje warsztaty dla rodziców i dzieci.
- Rodzice są przyzwyczajeni, że dzieci same chodzą na różne zajęcia dodatkowe. Albo oni je zawożą i zostawiają - mówi Alicja Zawadowicz. - A nam zależy na tym, aby wspólnie z dziećmi spędzali czas. Rodzice razem z dzieckiem oswajają się z kucykiem. Najpierw dość nieśmiało, a po czasie sami stwierdzają, że to fantastyczna zabawa.
Dziecko najpierw oswaja się z koniem, uczy się jak należy go oporządzić. Dopiero na końcu go dosiada.
- Wszystko odbywa się stopniowo. Dzieci boją się koni, więc nic nie może być robione za szybko - mówi Alicja Zawadowicz. - Jak już siedzą na kucykach, to dotykają ich bosymi stopami, kładą się. Oczywiście w tym wszystkim uczestniczą rodzice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody