MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koparka wjechała do mieszkania

Paweł Słomkowski, 2 grudnia 2006 r.
Gdyby koparka nie przewróciła się tutaj uderzyłaby w szkołę po przeciwnej stronie ul. Krzemiennej.
Gdyby koparka nie przewróciła się tutaj uderzyłaby w szkołę po przeciwnej stronie ul. Krzemiennej. Marcin Bielecki
Olbrzymie szczęście miał mieszkaniec ulicy Sieradzkiej w Podjuchach. Mógł zginąć we własnym mieszkaniu przejechany przez koparkę.

Do wypadku doszło wczoraj około południa. Koparka jechała ul. Sieradzką pod stromą górę. Nagle najprawdopodobniej pękły przewody hamulcowe. Koparka zaczęła staczać się tyłem w dół. Przejechała 200 metrów, rozpędzając się do prędkości około 40 kilometrów na godzinę.

Próbował wbić łyżkę w ziemię

- Kierowca nie mógł hamować, manewrować, próbował wbić łyżkę w ziemię, ale też mu się nie udało - mówią policjanci, którzy pierwsi przybyli na miejsce wypadku.
Kilka metrów przed skrzyżowaniem z ulicą Krzemienną koparka zjechała z jezdni, uderzyła w ścianę kamienicy i przewróciła się na bok. Mur wpadł do środka mieszkania. Jego właściciel miał ogromne szczęście.

- Włączyłem telewizor na wiadomości - opowiada Henryk Downarowicz, właściciel mieszkania. - Wyłączyłem radio i usiadłem przy stole, bo właśnie zrobiłem sobie kawę. Pięć sekund później do pokoju wjechała koparka.

O sekundy od tragedii

Ściana przewróciła się dokładnie w tym miejscu, gdzie przed chwilą stał pan Henryk, wyłączając radio. Gdyby zrobił to chwilę wcześniej zostałby przygnieciony.

- Myślałem, że mi serce nie wytrzyma. Mam problemy zdrowotne, jestem na rencie - mówił zdenerwowany.

Na miejscu od razu zebrała się grupa gapiów.

- Pewnie nie chciał tą koparką wjechać na skrzyżowanie i skręcił na dom - komentowali wypadek przechodnie.

Operator koparki jednak zaprzecza.

- Kompletnie straciłem sterowność, nic nie mogłem zrobić - mówi zdenerwowany (nie chce podać nazwiska).

On też może mówić o wielkim szczęściu. Pojazd przewrócił się na bok, kabina operatora została kompletnie zniszczona. Mężczyzna wyszedł z wypadku tylko z drobnymi zadrapaniami na głowie. Był trzeźwy.

Tu jest niebezpiecznie

Mieszkańcy Podjuch twierdzą, że to miejsce jest bardzo niebezpieczne i wypadki zdarzają się tu często. Ulica Sieradzka jest jedną z kilku równoległych ulic prowadzących od ulicy Krzemiennej pod górę. I najbardziej stromą.

- Kiedyś zabiło się tu dziecko zjeżdżające na sankach. Jeden kierowca też miał problemy z hamulcami i wjechał w skrzynkę telekomunikacyjną. Mojemu kuzynowi z ul. Rudej też kiedyś kierowca wjechał tak do garażu - mówi Elżbieta Kerpal. - Tu trzeba coś zrobić. Przydałby się zakaz wjazdu dla ciężkich pojazdów.

Żeby podnieść koparkę jej właściciel musiał sprowadzić dźwig. Pojazd zostanie zabezpieczony.

- Koparkę zbadamy. Widać, że wyciekły płyny eksploatacyjne - mówi Artur Marciniak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji.

Koparka na szczęście nie uszkodziła konstrukcji budynku. Na miejsce przybyli przedstawiciele administrującego kamienicą TBS Prawobrzeże. Właścicielowi zniszczonego mieszkania zaproponowali lokal zastępczy, ale ten odmówił. Noc spędził u rodziny. TBS zabezpieczyło mieszkanie przed kradzieżą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński