Enea ścięła 50 świerków. "To mój teren, moje drzewa!" Oburzony właściciel zgłosił sprawę policji
Modernizacja polegała na położeniu linii kablowej oraz wymianie słupa. Jedna z ekip w międzyczasie dokonała oględzin linii średniego napięcia pod kątem zagrożenia wystąpienia awarii.
- Podcięto kilka gałęzi - kontynuuje Sylwia Rycak. - Na posesji przy ul. Plażowej zobaczyli szpaler świerków, które rosły pół metra pod linią. Zgodnie z Polską Normą odległość drzew od linii wynosi 2,5 metra, plus pięcioletni przyrost. Elektromonterzy ocenili, że odległość świerków od linii stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia, szczególnie przy silniejszych podmuchach wiatru, dlatego postanowili dokonać przy okazji braku zasilania podcinki.
Sylwia Rycak dodała, że okoliczności przeprowadzenia wspomnianych prac wyjaśniane są w tej chwili z pracownikami.
- Nie chodzi o kilka gałęzi lecz o 50 drzew - podkreśla właściciel posesji. - Jestem przekonany, że nie tylko okaleczono drzewa, ale naruszono moje dobra osobiste. Poza tym, jak wynika z przepisów, przycinka oznacza obcięcie nie więcej niż jednej trzeciej wysokości drzewa, a większość świerków skrócono o połowę. Będę domagał się zadośćuczynienia, skorzysta jakaś instytucja społeczna. Nie odpuszczę tej sprawy. Już przekazałem pełnomocnictwa kancelarii adwokackiej.