Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin po rundzie jesiennej: nawet podium blisko

Maurycy Brzykcy
Ricardo Nunes (z prawej) w pojedynku z Michałem Żyro. Wydaje się, że reprezentant RPA wygryzł z lewej obrony Huberta Matynię.
Ricardo Nunes (z prawej) w pojedynku z Michałem Żyro. Wydaje się, że reprezentant RPA wygryzł z lewej obrony Huberta Matynię. Andrzej Szkocki
Za nami pierwsza runda. Kibice mają powody do optymizmu. Pogoń zajmuje 8. miejsce z małą stratą do Wisły i Lecha. Podium jest na wyciągnięcie ręki, brakuje do niego 3 punktów.

Do końca sezonu zasadniczego jeszcze 15 kolejek, ale Pogoń na tę chwilę ma się dobrze, jest na niezłej pozycji w walce o grupę mistrzowską. Zwłaszcza po ostatnich spotkaniach. Pod wodzą nowego trenera, Jana Kociana, zespół uzbierał 7 punktów w lidze (2:1 z Cracovią, 1:1 w Zabrzu, 2:1 z Legią) i umocnił swoją pozycję w pierwszej ósemce. Już dziś z kolei możemy powiedzieć, że najlepszym motywatorem dla Portowców okazał się trener... rywali.

Henning Berg po meczu z Pogonią w Pucharze Polski (1:3), zakończonym dogrywką, powiedział:

- Dostaliśmy 30 minut dodatkowego treningu, więc to dobrze dla moich zawodników.

W środowisku zawrzało, bo to sygnał zdecydowanego lekceważenia przeciwnika. Nawet mimo tego, że Portowcy byli słabsi w spotkaniu pucharowym. Norweg dodał również, że wygrana dla Pogoni byłaby czymś "niewiarygodnym". Trochę ponad tydzień później niemożliwe stało się możliwe.

Tu należy oddać Kocianowi, że po mistrzowsku wykorzystał całą sytuację. Przed spotkaniem puścił wypowiedź trenera Berga zawodnikom. A jak to podziałało, widzieliśmy na boisku. Piłkarze walczyli na całego, dochodziło do spięć, przepychanek. Po spotkaniu niemal każdy miał w pamięci słowa Berga i zaznaczał, że one motywowały podwójnie. Pozytywem na pewno również jest fakt, że gdy w końcówce niemal przy każdym gwizdku piłkarze obu ekip skakali sobie do gardeł, Portowcy trzymali się razem. - Ruszyłem tam po prostu, by pomóc kumplowi z drużyny - mówił Radosław Janukiewicz po meczu z Legią. - Dla mnie koledzy z zespołu to świętość!

Bramkarz Pogoni przeżywa ostatnio dobre chwile. Staje na wysokości zadania w każdym niemal meczu. A trzeba przyznać, że to właśnie na defensywę największy nacisk musi położyć trener Kocian. W czterech meczach pod jego wodzą, Portowcy stracili w każdym przynajmniej po golu (w sumie 6). Forma obrońców ma spore wahania. Na szczęście nieźle wywiązuje się ze swoich zadań ofensywa. Sporo dał powrót Adama Frączczaka (gol i asysta z Legią), a na kolejne spotkania będzie do dyspozycji już Łukasz Zwoliński.

Pogoń zagra teraz u siebie z Podbeskidziem Bielsko- Biała (22 listopada, sobota, godz. 15.30).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński