Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żołnierze testowali nowe typy masek przeciwgazowych

Marek Jaszczyński
Dziś na przykoszarowym placu ćwiczeń taktycznych żołnierze z plutonu chemicznego oraz sztabowcy Błękitnej Brygady uczestniczyli w sprawdzeniu i dopasowaniu masek przeciwgazowych w atmosferze skażonej.
Dziś na przykoszarowym placu ćwiczeń taktycznych żołnierze z plutonu chemicznego oraz sztabowcy Błękitnej Brygady uczestniczyli w sprawdzeniu i dopasowaniu masek przeciwgazowych w atmosferze skażonej. Janusz Błaszczak
Pierwszą partię nowego typu masek przeciwgazowych MP-6 sprawdzili żołnierze 12 Brygady Zmechanizowanej w trakcie zajęć na przykoszarowym placu ćwiczeń taktycznych.

Co to za maska?

Maska przeciwgazowa MP-6 stanowi część indywidualnego wyposażenia żołnierza. Przeznaczona jest do ochrony dróg oddechowych, oczu, twarzy oraz przewodu pokarmowego przed skażeniami. Maska ta zapewnia użytkownikowi dodatkowo: możliwość prowadzenia rozmowy i pobierania płynu, ochronę oczu przed odłamkami broni strzeleckiej, a także samoczynne wydalanie potu spod części twarzowej. Nowym rozwiązaniem jest również możliwość zamocowania filtropochłaniacza FP-6 zarówno z prawej, jak i lewej strony części twarzowej, co znacznie ułatwia żołnierzom celowanie z broni długiej.

Do niektórych pododdziałów 12 Brygady Zmechanizowanej dotarła pierwsza partia około tysiąca sztuk nowego typu masek przeciwgazowych MP-6.

- Jako pierwsi otrzymali je żołnierze z pododdziałów batalionu Sił Odpowiedzi NATO, plutonu chemicznego batalionu dowodzenia, dowództwa oraz sztabu brygady - informuje starszy chorąży Marek Gąsiorowski, starszy instruktor wojsk chemicznych pionu szkolenia.

Dziś na przykoszarowym placu ćwiczeń taktycznych żołnierze z plutonu chemicznego oraz sztabowcy Błękitnej Brygady uczestniczyli w sprawdzeniu i dopasowaniu masek przeciwgazowych w atmosferze skażonej. - Szkolenie to zorganizowaliśmy w ramach zajęć dobowych batalionu dowodzenia - wyjaśnia prowadzący sprawdzenie szczelności masek dowódca plutonu chemicznego podporucznik Kacper Tomala.

Do zrealizowania tego zagadnienia wykorzystywana jest - znana wszystkim chemikom - komora klosz. W tej to komorze rozpylany jest środek testujący - odczynnik RN (tzw. chloropikryna). - Jednorazowo w komorze rozpyla się około 4 centymetrów sześciennych chloropikryny, co w przeliczeniu na objętość komory daje stężenie środka testującego około 9 miligramów na decymetr sześcienny - informuje straszy kapral Sławomir Belka, dowódca drużyny zabezpieczenia plutonu chemicznego.

Samo sprawdzenie dopasowania i szczelności masek przebiegało bardzo płynnie. Po przeprowadzeniu przeglądu lekarskiego przez obecnego na punkcie lekarza, porucznik Tomala krótko zapoznaje żołnierzy z budową i przeznaczeniem nowej maski. Następnie, po sprawdzeniu stanu technicznego każdy żołnierz na kilka minut znika we wspomnianej komorze. Tam wykonuje czynności nakazane przez kaprala Belkę, który czuwa na właściwym stężeniem chloropikryny w wewnątrz podgumowanego worka. Po stwierdzeniu, że maska jest dopasowana do twarzy właściciela, żołnierze opuszczają komorę, by po wyjściu z atmosfery skażonej, poddać się kolejnemu sprawdzeniu stanu zdrowia przez lekarza. Na szczęście nikomu nie była potrzebna pomoc lekarska po zetknięciu z chloropikryną, gdyż każdy z uczestników zajęć właściwie dopasował swoją maskę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński