Kolejny spór o DPS w Szczecinie. Brakuje miejsc dla 500 seniorów

Obie strony inaczej interpretują zapisy aktu notarialnego. A to oznacza kolejny spór o dom pomocy społecznej przy al. Wyzwolenia w Szczecinie.

Przypomnijmy. Na terenie po byłym szpitalu miejskim archidiecezja szczecińsko-kamieńska buduje Centrum Opiekuńczo-Lecznicze dla seniorów. Powstaje DPS i szpital rehabilitacyjny. Dom pomocy społecznej dla psychicznie chorych jest już na ukończeniu. Będzie mógł przyjąć sto osób. Otwarcie zaplanowano wczesną wiosną. To nie podoba się władzom miasta, które chciały, aby dom pomocy był przeznaczony dla seniorów przewlekle chorych z przyczyn innych niż psychiczne. Z taką intencją cztery lata temu teren po szpitalu miejskim radni zgodzili się sprzedać archidiecezji za niespełna 20 tys. zł (0,1 procent wartości).

**Czytaj również:

**

W ubiegły roku wybuchała awantura, gdy okazało się, że archidiecezja buduje DPS dla osób psychicznie chorych. W Szczecinie jest ich ok. 100, pięć razy mniej niż osób z chorobami somatycznymi. W akcie notarialnym nie zastrzeżono typu DPS-u

Wielomiesięczne negocjacje prezydenta z arcybiskupem nie przyniosły rozstrzygnięcia.

- Decyzji nie zmienimy, bo otrzymaliśmy darowizny właśnie na dom dla osób psychicznie chorych - mówi ks. Andrzej Dymer.

Miasto grozi, że w takim razie wykupi niewiele miejsc dla chorych psychicznie. Może nawet tylko 20.

- Ilość miejsc, z których ewentualnie skorzystamy jest ściśle uzależniona od typu domu. Jeżeli będzie to DPS dla osób przewlekle psychicznie chorych, to ilość osób skierowanych będzie znacznie mniejsza. Aktualnie trudno jeszcze mówić o ostatecznych liczbach, szacujemy że być może ok. 20. Rozmowy oczywiście cały czas trwają, niemniej jednak stanowiska obu stron pozostały niezmienione - mówi Robert Grabowski z Urzędu Miejskiego w Szczecinie.

Zapewnia, że akt notarialny nie nakłada na miasto obowiązku wykupienia miejsc dla chorych.

- W umowie w ogóle nie znajduje się zobowiązanie władz miasta do wykupienia jakiejkolwiek ilości miejsc w tworzonym DPS. Rada Miasta Szczecin nie upoważniła prezydenta do zaciągnięcia wieloletniego zobowiązania finansowego i zabezpieczenia w przyszłości na ten cel środków pieniężnych - tłumaczy Grabowski.

Ale według ks. Dymera, który w imieniu kurii buduje DPS jest dokładnie odwrotnie.

- Miasto zobowiązało nas do stworzenia co najmniej 60 miejsc i utrzymywania ich przez kolejne 25 lat. Właśnie po to, aby do tych miejsc kierowało osoby potrzebujące pomocy. Co więcej, w akcie notarialnym zapisano, że o ile miasto nie wyda złotówki na budowę domu pomocy społecznej, to już na finansowanie jego działalność tak - twierdzi ks. Dymer.

Niewykluczone, że spór trzeba będzie rozstrzygnąć w sądzie.

- A co z pozostałymi osobami psychicznie chorymi, których jest setka, a miasto chce znaleźć miejsce tylko dla dwudziestu - pyta podchwytliwie ks. Dymer.

- Dopóki sprawa rodzaju DPS nie jest wyjaśniona, to na razie nie ma tematu co z pozostałymi osobami i na jakich zasadach będą kierowane do placówek - odpowiada Robert Grabowski.

Przypomina, że Szczecin tak jak do tej pory będzie kierował osoby do domów pomocy społecznej, znajdujących się na terenie województwa zachodniopomorskiego. Na ul. Strzałowskiej planowana jest filia DPS-u przy ul. Kruczej. Nie wiadomo kiedy się zakończy jego budowa. DPS przy ul. Romera od następnego tygodnia uruchamiamy dodatkowych 10 miejsc dla osób przewlekle chorych.