Sprawa śledztwa przeciwko szczecińskim przedsiębiorcom zatacza coraz to nowe kręgi. Dziś doszedł kolejny wątek - kontroli majątku gastronomika Pawła G. oraz jubilera Jacka T.
- To nie nasza sprawa. My wydaliśmy tylko zgodę na kontrolę. Nie zabezpieczaliśmy żadnego majątku. To sprawa urzędu kontroli skarbowej - powiedziała dziś nam prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Tymczasem kompletnie coś innego usłyszeliśmy po południu od Bogusława Jóźwika, rzecznika UKS w Szczecinie.
- To dziwne, bo przecież kontrola ma związek ze śledztwem. I my się nie wypowiadamy, bo sprawa należy do prokuratury. Ona jest gospodarzem postępowania - odpowiada.
Tymczasem w Szczecinie nie milkną echa niedzielnego zatrzymania przedsiębiorców i urzędników. Adwokaci podejrzanych piszą zażalenia na postanowienia o aresztach.
Przypomnijmy, że prawie 100 agentów CBA i policji skarbowej zatrzymało w niedzielę 9 osób. Są podejrzani o branie i przyjmowanie drobnych prezentów, np. wejściówki na mecz, zegarka. Ale obdarowani rzekomo urzędnicy nie prowadzili żadnych czynności służbowych wobec przedsiębiorców, gastronomika Pawła G., jubilera Jacka T, czy właściciela zakładu pogrzebowego.
- Gdzie tu są łapówki?. Te zarzuty są nietrafione - mówi mec. Przemysław Kowalewski.
Od niedzieli rozmawialiśmy z wieloma osobami, które śledzą tę sprawę. Wszyscy są zgodni: tu jest drugie dno.
Choć zarzuty dotyczą drobnych kwot inspektorzy skarbowi od niedzieli inwentaryzują wszystkie salony jubilerskie Jacka T. . W niedzielę zrobiono też spis kosztowności Pawła G.
Po co, skoro wartość łapówek jest niewielka?
- Prokurator zezwolił na kontrolę, ale my nie zabezpieczaliśmy majątku - mówi prok. Wojciechowicz
- A po co zezwolił na kontrolę, która objęła siedem salonów, w których wartość biżuterii może sięgać milionów złotych, skoro zarzuty są o wiele mniejszej wartości - pytamy.
- Prokurator nie ujawnia dlaczego podjął taką decyzję. Kontrola to nie nasza sprawa. Kontrolę prowadzi urząd kontroli skarbowej. Proszę ich pytać - odpowiada prok. Wojciechowicz
- A co będzie, gdy przez kontrolę, która potrwa tygodnie, pracownicy salonów stracą pracę, a za kilka lat pan T. wygra odszkodowanie, bo okaże się, że nic nie nia go nie znaleziono. Kto za to zapłaci - dociekamy.
- Kontrola to nie nasza sprawa, Nie ma związku ze śledztwem. Nic więcej nie mam do dodania - kończy prok. Wojciechowicz.
Pytamy więc Bogusława Jóźwika, rzecznika UKS Szczecin.
- To dziwne, bo ta kontrola ma związek ze śledztwem. My się nie wypowiadamy, bo to sprawa prokuratury - odpowiada.
Wygląda na to, że sprawa ma drugie dno. Od kilku dni słychać to na korytarza sądu.
- Nie mieli nic na G. i T. to postanowili wykorzystać śmieszne zarzuty o łapówkach, by ich skontrolować od a do z. Tylko po co taka pokazówka. CBA chce uzasadnić istnienie. A może prokuratura musi się wykazać - mówi nam jeden z prawników szczecińskich.
Inny dodaje
- Wie pan ile osób w konsorcjum Pawła G. trzyma teraz szczoteczki do zębów przy sobie, obawiając się zatrzymania? Po niedzielnej akcji każdy może trafić do aresztu - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?