MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przywłaszczył unikatową amfibię. Pojazd odzyskano i wrócił do muzeum

Marek Rudnicki [email protected]
Moment rekwirowania pojazdu GAZ-46 przez policję i Straż Graniczną.
Moment rekwirowania pojazdu GAZ-46 przez policję i Straż Graniczną. Straż Graniczna
Policja odebrała skradziony pojazd. Prokuratur zwrócił go sprawcy. Policja ponownie go odebrała. Śledztwo prowadzi prokuratura w Gryfinie.

Sprawa zaczęła się osiem lat temu. Biznesmen kolekcjoner militariów wypożyczył z Muzeum Sapera w Gozdowicach unikatową amfibię GAZ-46 MAW. Miał ją odrestaurować i zwrócić.

- Zaczęliśmy się o nią upominać, ale zawsze odwlekał zwrot pod różnymi pretekstami, w tym, że jej nie posiada, a kupił u kogoś innego legalnie - mówi Bolesław Kwaśniak, prezes ZUK Mieszkowice, który administrował muzeum.

Prezes zwrócił się o pomoc do Zespołu ds. Przestępczości Przeciwko Zabytkom Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Policjanci szybko odnaleźli kolekcjonera i amfibię stojącą na posesji w Skwierzynie (woj. lubuskie).

- Od początku wydawało się to podejrzane, choć sugerowano, że to poszukiwany pojazd - mówi starszy aspirant Marek Łuczak, kierownik Zespołu. - Amfibia była całkowicie zdekompletowana i tak skorodowana, że ruszenie jej z miejsca groziło całkowitym zniszczeniem. Brakowało silnika, kół, śruby napędowej, oraz jakichkolwiek elementów wyposażenia pojazdu. Do tego obok leżał odcięty od korpusu bak paliwa. W innych pomieszczeniach znaleźliśmy pokrywy dzioba i ramę szyby przedniej.

Szczecińscy policjanci szukali dalej. Połączyli siły z gorzowskimi i Strażą Graniczną i szybko natrafili na brata kolekcjonera, który jeździł na zloty militariów pełnosprawną amfibią GAZ-46. Okazało się, że była zarejestrowana jako zabytek. Co ciekawe, nie na niego, a jego matkę.

- Byliśmy pewni, że ta amfibia na chodzie, to ta przywłaszczona z muzeum w Gozdowicach - tłumaczy Łuczak. - A ten wrak, który nam początkowo pokazano, bracia przygotowali specjalnie aby zatrzymać i zatuszować fakt "wyciągnięcia" eksponatu z muzeum.

Tu sprawa się skomplikowała. Po interwencji adwokata braci (użył argumentu, że amfibia stojąc w garażu pod plandeką ulega znacznej degradacji) prokuratura w Gryfinie zwróciła im amfibię.

- Powołaliśmy biegłego, który bezsprzecznie potwierdził naszą opinię, iż odnaleziony i zatrzymany przez nas egzemplarz amfibii jest eksponatem pochodzącym z muzeum w Gozdowicach - mówi Łuczak. - Wobec tego prokurator wydał ponownie nakaz zatrzymania pojazdu, który obecnie jest dowodem w sprawie sądowej.

Amfibia została odstawiona do Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Według Gabrieli Kotowicz, sekretarza gminy Mieszkowice, pojazd wróci do Gozdowic po tym, jak w przyszłym roku budynek muzeum zostanie odremontowany i zapewnione zostanie bezpieczeństwo stojących tu eksponatów.

- Przedstawiono już zarzut przywłaszczenia rzeczy 45- letniemu mężczyźnie oraz zarzut paserstwa dla 49 - letniego mężczyzny - informuje o stanie śledztwa przeciwko kolekcjonerom asp. Katarzyna Adamczyk-Syniak z komendy powiatowej policji w Gryfinie. D.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński