Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Portowcy ze Świnoujścia czują, że chcą ich wykiwać

Anna Miszczyk
– Co mam zrobić z tymi akcjami? Od dwóch lat jestem na emeryturze. Bardzo by mi się przydały teraz pieniądze, a słyszę, że nie wiadomo kiedy je dostanę – mówi Adam Stefański
– Co mam zrobić z tymi akcjami? Od dwóch lat jestem na emeryturze. Bardzo by mi się przydały teraz pieniądze, a słyszę, że nie wiadomo kiedy je dostanę – mówi Adam Stefański Anna Miszczyk
Już ponad 10 lat czekam na pieniądze z akcji pracowniczych. Teraz słyszę, że mamy je dostać dopiero w 2024 roku - oburza się Adam Stefański, dawny pracownik portu w Świnoujściu.

Zostali z bezwartościowym papierem

Leszek Kuczyński wiceprzewodniczący Międzyzwiązkowego Zespołu Negocjacyjnego ds. Akcji
Leszek Kuczyński
wiceprzewodniczący Międzyzwiązkowego Zespołu Negocjacyjnego ds. Akcji

Leszek Kuczyński
wiceprzewodniczący Międzyzwiązkowego Zespołu Negocjacyjnego ds. Akcji

Zostali z bezwartościowym papierem

Leszek Kuczyński
wiceprzewodniczący Międzyzwiązkowego Zespołu Negocjacyjnego ds. Akcji.

- Przez wiele lat związki zawodowe walczyły o to, by wydać akcje Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście pracownikom. Zmiana ustawy o portach w 1999 r. dała taką możliwość. Proponowaliśmy, aby w zmienionej ustawie był zapis o tym, w jaki sposób te akcje będą wykupione.

Niestety, taki zapis się tam nie pojawił. W 2000 roku akcje pracownicze dostały 5674 osoby. Ówczesna wiceminister Skarbu Państwa przekonywała, że pojawienie się w ustawie takiego zapisu tylko wydłużyłoby prace nad zmianą ustawy. Zgodnie z ustawą o prywatyzacji, pracownicy, którzy dostali akcje, nie mogli ich zbyć przez 2 lata. Z chwilą wydania tych akcji pracownikom, rola związków zawodowych się zakończyła. Ponieważ akcji nie można było zbyć w 2005 r. powstał międzyzwiązkowy zespół ds. akcji pracowniczych. Jego celem jest doprowadzenie do wykupu akcji.

Zespół pracował. W ZMPSiŚ ciągle zmieniały się jednak zarządy. Przychodziły nowe, nieprzygotowane i trzeba było tłumaczyć wszystko od nowa. W styczniu, tego roku zespół dostał odpowiedź od ZMPSiŚ, że nasza oferta została odrzucona. Proponowaliśmy, by wykup akcji ruszył w tym roku i trwał do 2015 r. Choć wartość księgowa akcji wynosi ponad 400 zł, zaproponowaliśmy 120 zł za jedną akcję, z waloryzacją od 2008 r. Na to się ZMPSiŚ nie zgadza i proponuje ewentualne rozpoczęcie wykupu od 2015 r. Wykup akcji rozłożony miałby być na 10 lat, do 2024 r.

Proponowana cena akcji to 80 zł, z waloryzacją od 2015 r. Po 15 latach od wydania akcji dopiero miałyby być one waloryzowane, przy propozycji tylko jednej piątej ich aktualnej wartości! Dla zespołu jest to nie do przyjęcia. Uważamy to za upokarzające dla akcjonariuszy. Dlatego zamierzamy skierować sprawę do Rzecznika Praw Obywatelskich z wnioskiem, by Rzecznik przekazał ją do Trybunału Konstytucyjnego.

Uważamy, że portowcy ze Świnoujścia i Szczecina jako obywatele są nierówno traktowani przez Ministra Skarbu Państwa. Portowcy z innych portów dostali pieniądze za swoje akcje. Tylko nasi zostali z bezwartościowym papierem.

NOT. Anna Miszczyk

Adam Stefański pracował w świnoujskim porcie od 1973 roku. Dwa lata temu odszedł na emeryturę. Od ponad dziesięciu lat ma 50 akcji Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.

- W tym roku miał powstać fundusz celowy, na którym byłyby gromadzone pieniądze z zysku firmy - mówi pan Adam. - Ten fundusz miał być przeznaczony na wykup akcji pracowniczych. Wykup miał ruszyć od 2015 roku. Teraz słyszę, że to będzie znacznie później, bo dopiero w 2024 roku. To skandal. Na pieniądze czeka blisko 6 tysięcy osób. Są trudne czasy. Te pieniądze bardzo by się nam teraz przydały.

Były na to pieniądze

Na temat wartości akcji z ZMPSiŚ rozmawiali związkowcy.

- Propozycja związkowa zakłada wykup akcji za 120 zł plus waloryzacja od 2008 roku - mówi Adam Stefański. - Tymczasem zarząd proponował 80 zł z waloryzacją od 2015 r. To jest znacznie mniej niż dostali portowcy za akcje Gdyni i Gdańska.

Zdaniem portowca, przez 10 lat Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście nie zrobił nic, by wykupiono papiery od indywidualnych akcjonariuszy.

- Były na to fundusze - mówi pan Adam. - Od 2001 roku zarząd rozsprzedawał swój majątek. Te pieniądze mogły być przeznaczone na wykup akcji, ale ich nie wykorzystano.

Związki nic nie robią

Pan Adam ma też pretensje do związków zawodowych.

- Nie robią w tej sprawie nic - mówi portowiec. - Gdy po kolejnych rozmowach drzwi się zamykają, wszystko zostaje po staremu. Kolejne miesiące mijają. Obawiam się, że pieniędzy z akcji mogą doczekać dopiero nasi spadkobiercy. Mam 60 lat i mogę nie dożyć wykupu akcji.

Ryszard Hatylak, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Solidarność przy ZMPSiŚ twierdzi, że zasadniczy problem polega na tym, że nie ma partnera do rozmów.

- Zarząd portów mówi, że to sprawa Skarbu Państwa - tłumaczy Ryszard Hatylak. - Skarb Państwa, że zarządu. Jedni odsyłają do drugich, a wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Do tego padają różne kwoty dotyczące wartości akcji. My proponujemy 120 zł. Zarząd ostatnio rzucił kwotę 80 zł. Zdaniem przewodniczącego, akcjonariusze sponsorują teraz inwestycje ZMPSiŚ.

Wyjdą na ulice

Według naszego Czytelnika, sprawą już dawno powinien się zająć rząd.

- Lekką ręką rozdawano akcje pracownicze, a na koniec zapomniano o ich umorzeniu. Czy premier czeka, aż portowcy wyjdą na ulice, by walczyć o swoje pieniądze? - pyta pan Adam.

Zwróciliśmy się w tej sprawie do Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, Ministerstwa Skarbu Państwa oraz kancelarii premiera. Dotychczas nie odpowiedzieli na nasze zapytania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński