Pan Wojciech do Szczecina przybył wraz z grupą innych pracowników w celu montażu instalacji w jednym ze sklepów na terenie miasta. Podczas prac zasłabł i trafił do szpitala przy ul. Powstańców Wielkopolskich.
W szpitalu dostał kilka kroplówek, po czym lekarze wypisali go. Koledzy w międzyczasie skończyli kłaść instalację i pojechali do kolejnego zlecenia, poza Szczecin. 31- latek postanowił, że wróci do swojego domu pociągiem pośpiesznym na kredytowanym bilecie, z którego każdy pasażer posiadający dowód osobisty może skorzystać.
- Chciałem wrócić do domu i wziąć urlop, aby odpocząć po tym incydencie - wspomina Wojciech Engel. - Na sobie miałem tylko ubrania robocze. Nie miałem ani złotówki. Wiem, że można skorzystać z kredytowanego biletu, który opłacić trzeba w ciągu siedmiu dni od wypisania. Wybrałem taką możliwość i poszedłem na Dworzec Główny w Szczecinie.
Pociąg pośpieszny Tanich Linii Kolejowych PKP Intercity odjeżdżał do Wrocławia o godz. 18. Mężczyzna wsiadł i od razu udał się do kierownika pociągu.
- Kierownik zaczął wykrzykiwać, że mam wysiąść z tego pociągu, ponieważ on nie będzie płacił za mój bilet. Stwierdził, że jestem oszustem i posługuję się nie swoim dowodem - opowiada pan Wojciech. - Ze spokojem przedstawiłem - oprócz dowodu - dokumentację ze szpitala. Mimo tego nadal kazał mi wysiąść.
Jak twierdzi brat pokrzywdzonego, największym problemem dla kierownika pociągu był fakt, że mężczyzna jest ubrany w ciuchy robocze i nie ma przy sobie żadnego bagażu.
- Brat miał wenflony i robione wkłucia, więc na rękach były plastry - mówi oburzony Roman Engel. - Wojtek był osłabiony i otumaniony po lekach, a ten człowiek tego nie rozumiał. Skandalem jest wyrzucać pasażera w takim przypadku. Mój brat został potraktowany jak oszust i menel.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy przełożonego załogi, która w tym dniu pełniła dyżur kierowniczy i konduktorski w pociągu. Marzena Oleksy, dyrektor zachodniego zakładu PKP Intercity S.A. w Poznaniu odmówiła komentarza w tej sprawie. Kolejną osobą, której zgłosiliśmy upokarzający incydent był rzecznik Intercity w Warszawie.
- Z biletu kredytowanego mogą skorzystać wszyscy podróżni, którzy posiadają dowód osobisty - poinformował nas Arkadiusz Rojewski z PKP Intercity w Warszawie. - Obecnie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. W imieniu firmy pragnę przeprosić naszego pasażera za przykrości, jakich doznał. Jeżeli w postępowaniu wyjdzie, iż do takiej sytuacji doszło, kierownik pociągu otrzyma pouczenie bądź naganę dyrektora. Według mnie, taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i jest ona karygodna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?