Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar młodej kobiety. Urodziła nie swoje dziecko

mp
Do Laboratorium Wspomaganego w Policach rozrodu codzienne przychodzi po kilkadziesiąt par, które nie mogą mieć dzieci.
Do Laboratorium Wspomaganego w Policach rozrodu codzienne przychodzi po kilkadziesiąt par, które nie mogą mieć dzieci. Sebastian Wołosz
Trwa wyjaśnianie co się zdarzyło podczas zabiegu in vitro w jednym ze szpitali w naszym regionie. Badania DNA potwierdziły, że młoda kobieta nie jest biologiczną matką swojej córki, która urodziła się z wieloma wadami.

Aktualizacja - najnowsze informacje o sprawie

Po południu minister zdrowia ma wydać oświadczenie w sprawie zdarzenia w laboratorium w Policach, o którym napisaliśmy w dzisiejszym Głosie. Trwa wyjaśnianie dlaczego kobieta urodziła nie swoje dziecko w wyniku sztucznego zapłodnienia.

- Wydamy komunikat w tej sprawie - mówi nam Krzysztof Bąk, rzecznik ministra zdrowia.

Laboratorium Wspomaganego Rozrodu w Policach nie komentuje sprawy, podobnie jak szpital kliniczny przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie (szpital policki jest jego częścią). Zabiegi in vitro w Laboratorium w Policach są współfinansowane z rządowego programu sztucznego zapłodnienia.

Laboratorium zostało rok temu wyodrębnione z kliniki wspomaganego rozwoju w Policach, którym kieruje prof. Rafał Kurzawa.
- Dlatego ta sprawa nie dotyczy mnie, laboratorium było w tym czasie już odrębną jednostką - tłumaczył nam prof. Kurzawa.

Prokuratura odmówiła zajęcia się sprawą, uznając, że zabieg nie spowodował zagrożenia życia i zdrowia.

Szczegóły

To była jedna z najbardziej skrywanych tajemnic szczecińskiego świata medycznego. Młoda matka, która z mężem poddała się zabiegowi pozaustrojowego zapłodnienia, urodziła córkę, która nie jest jej biologicznym dzieckiem.

Niemowlę ma też liczne wady wrodzone. Teraz przebywa w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Zabieg in vitro przeprowadzono w Laboratorium Wspomaganego Rozrodu w szpitalu w Policach, który jest częścią szpitala klinicznego Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie. Laboratorium korzysta z rządowego "Programu - Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego na lata 2013-2016".

Jak to możliwe, że matka urodziła nie swoje dziecko?
Zaznaczmy, że nie chodzi tu o tzw. surogatkę, czyli kobietę, która rodzi dziecko jako matka zastępcza dla innej kobiety.

Sprawa wyszła na jaw po badaniach DNA, gdy dziecko urodziło się z licznymi wadami wrodzonymi. Według naszych informacji, rodzina wcześniej kilka razy starała się o potomstwo metodą in vitro. Dlatego rzecznik odpowiedzialności zawodowej sprawdza, czy doszło koszmarnego błędu, lub czy ktoś błąd spowodował świadomie.

W sierpniu 2014 roku w szpitalu w Szczecinie-Zdrojach na świat przyszła mała dziewczynka. Stwierdzono u niej liczne wady wrodzone. Badania DNA wykazały, że Paulina (imię dziewczynki zmieniliśmy) nie jest biologiczną córką swojej matki.

Dziecko zostało poczęte metodą in vitro w Laboratorium Wspomaganego Rozrodu w szpitalu w Policach, części składowej klinicznego szpitala Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Unii Lubelskiej. Placówka wykonuje zabiegi in vitro współfinansowane z rządowego projektu. Pracownicy laboratorium nie mogą się wypowiadać bez zgody dyrektora szpitala, a dyrekcja szpitala milczy.

Zrozpaczona matka najpierw informuje prokuraturę, która umarza śledztwo, bo polskie prawo nie przewiduje, aby matka urodziła nie swoje dziecko. Potem o sprawie dowiadują się lekarze, szpital. Kobieta nie chce rozmawiać z mediami.

Więcej o sprawie (opinie lekarzy, jakie jest stanowisko szpitala) przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego" lub w e-wydaniu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński