MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszanie ze śmietnikiem

Grzegorz Drążek
O pojemnik na śmieci przy ulicy Robotniczej toczy się bój między firmą sprzątającą stargardzkie ulice, właścicielami okolicznych garaży i mieszkańcami.
O pojemnik na śmieci przy ulicy Robotniczej toczy się bój między firmą sprzątającą stargardzkie ulice, właścicielami okolicznych garaży i mieszkańcami. Archiwum prywatne
Brygada firmy sprzątającej zabrała tylko niewielką część śmieci i odjechała pozostawiając zapełniony pojemnik.

Właściciel firmy tłumaczy, że ta ekipa nie miała wcale uprzątnąć pojemnika.

Z naszą redakcją skontaktowała się mieszkanka ulicy Robotniczej.
- Tam przy garażach stoi pojemnik na śmieci, ale wcale nie jest czyszczony - mówi. - Pracownicy firmy sprzątającej przyjeżdżają i zabierają tylko trochę śmieci z góry kubła. Reszta zostaje.

Inna brygada?

Na potwierdzenie stargardzianka pokazała zdjęcia zrobione tam we wtorek. Jest na nich ekipa firmy Wir-Mar, która od jakiegoś czasu sprząta stargardzkie ulice. Jak mówi mieszkanka, pracownicy sprzątnęli obok pojemnika na śmieci, z kubła niewiele zabrali.

Swoich pracowników broni właściciel firmy Wir-Mar.
- We wtorek w to miejsce podjechała brygada, która nie miała uprzątnąć pojemnika, a tylko zrobić porządek obok - mówi Marek Suchański. - A sam pojemnik jest regularnie, raz w tygodniu, czyszczony ze śmieci.

Może zniknąć

Właściciel firmy sprzątającej stargardzkie ulice uważa, że winni całego zamieszania są użytkownicy znajdujących się tam garaży, w których sąsiedztwie stoi pojemnik na śmieci.

- Garażowicze wrzucają do pojemnika takie rzeczy, których my nie mamy sprzątać - mówi Marek Suchański. - Tam zostawiane są opony, akumulatory. Kiedyś była na tym pojemniku kłódka, ale ją zdjęliśmy dla dobra mieszkańców. Jak widać, zrobił się tam bałagan.

Na zachowanie garażowiczów zwraca też uwagę inżynier miasta.

- Ten pojemnik został postawiony przez miasto, a na zlecenie miasta opróżnia go firma Wir-Mar - mówi Stanisław Kazimierski. - Ale w tamtym miejscu tak naprawdę to tego pojemnika nie powinno być. Garażowicze sami powinni zadbać o to, żeby mieć gdzie wyrzucać śmieci. Będziemy chcieli jakoś tę sprawę rozwiązać, może ten nasz pojemnik stamtąd zostanie zabrany. Bo teraz mamy sygnały, że wrzucane są tam nawet opony.

Na zabranie z sąsiedztwa garaży pojemnika na śmieci liczy właściciel firmy Wir-Mar.
- Co do naszej pracy, to z miasta nie ma zastrzeżeń - mówi Marek Suchański. - Ja te wszystkie informacje mieszkańców oczywiście sprawdzę, bo może ktoś rzeczywiście czegoś nie wyrzucił. Ale według mnie ten kosz jest opróżniany właściwie i na czas.

Okoliczni mieszkańcy twierdzą inaczej.
- Ten pojemnik wcale nie jest opróżniany do końca - mówią. - Tylko kto niby na tym zyskuje?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński