Moim zdaniem
Moim zdaniem
Piotr Jasina
- Szansą dla spółki jest jej dalsza prywatyzacja. Dopóki większościowym akcjonariuszem będzie minister skarbu, będziemy ciągle świadkami politycznego kupczenia stanowiskami w zarządzie Polic. Sytuację zakładów tylko w części można usprawiedliwić kryzysem. W dużej mierze jest efektem błędnych decyzji niekompetentnych ludzi, którzy do zarządu trafiali z politycznego nadania. I będzie tak nadal. Nie zobaczymy tu menedżera z prawdziwego zdarzenia, dopóki będzie to spółka państwowa.
Z perspektywy Warszawy, a nawet wschodniej części województwa walka o przetrwanie Zakładów Chemicznych może wydawać się niezrozumiała. "Stocznia padła i świat się nie zawalił - padają komentarze - z Policami może być to samo".
To nie są jednak uzasadnione porównania. W 400-tysięcznym mieście gospodarka nie była zdominowana przez stocznię, choć jej wkład był istotny. Inaczej sytuacja wygląda w Policach. Spółka zatrudnia 3 tysiące osób, ponad 1,2 tysiąca - spółki zależne. Dla tej firmy nie ma tutaj alternatywy.
KLIKNIJ TUTAJ >>> i przeczytaj cały artykuł na:
w w w . s t r e f a b i z n e s u . g s 2 4 . p l
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?