MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyrolowani przez tapicera

Wioletta Mordasiewicz
Dorota Konarkowska wpłaciła w zakładzie tapicerskim przy ul. Kościuszki zaliczkę, teraz nie może odzyskać pieniędzy. A usługi jej nie wykonano.
Dorota Konarkowska wpłaciła w zakładzie tapicerskim przy ul. Kościuszki zaliczkę, teraz nie może odzyskać pieniędzy. A usługi jej nie wykonano. Wioletta Mordasiewicz
Stargardzianka zamówiła usługę u tapicera przy ul. Kościuszki. Ten wziął zaliczkę i zniknął. Poszkodowanych przez niego jest więcej.

Dorota Konarkowska ze Stargardu nie kryje rozczarowania. Nie stać jej było na kupno nowej kanapy, więc postanowiła oddać zepsutą fachowcowi do naprawy.

Tapicer, który ma zakład przy ul. Kościuszki, zażądał zaliczkę na materiał. Dobili targu. Kobieta dała 300 zł w gotówce oraz za 100 zł sprzedała mu telefon komórkowy. Czekała dwa tygodnie na wykonanie usługi. Bezskutecznie. On kazał cierpliwie czekać.

- Czekałam więc kolejne tygodnie - opowiada stargardzianka. - A gdy następnym razem przyszłam, zastałam zamknięte drzwi. Zaczęłam szukać tapicera, który mnie oszukał. Numer telefonu hurtowni, w której rzekomo się zaopatruje w materiał, jest nieczynny. Fachowiec nie odbiera też swojej komórki.

Stargardzianka opowiada, że przed zakładem tapicera spotkała wielu ludzi, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. Jak mówi, zlecili usługę, dali zaliczkę, a realizacji zamówienia się nie doczekali. Właścicielem zakładu tapicerskiego jest pani Urszula S. Mężczyzna o imieniu Maciek, który jej pomaga w prowadzeniu interesu, jest jej synem.

- Nie można ich znaleźć - żalą się ludzie, którzy czują się przez nich oszukani. - Nikt nie wie gdzie są. Wzięli od ludzi pieniądze i czują się bezkarni.

Zwinęli interes

Zakład tapicerski, na którego działalność żalą się jego klienci, mieścił się niegdyś przy ul. Śląskiej. A od kilku miesięcy działał przy ul. Kościuszki. Na miejscu nie zastaliśmy jego właścicielki, drzwi do zakładu były zamknięte i zabite deską.

- Szuka pani tapicera? - zagaduje pracownica Zakładu Drzewnego przy ul. Kościuszki. - Nie tylko pani. Tu tłumy przychodzą. Wziął od klientów zaliczki, a teraz nikt nie wie, gdzie go szukać. Jeden z wierzycieli to mu nawet przyłożył, bo już nie wytrzymał.

Na zabitych deską drzwiach naklejona jest taśma z pieczątką Zakładu Drzewnego. Bo jego właściciele też stracili cierpliwość. Od trzech miesięcy nie otrzymali zapłaty czynszu za dzierżawę.

- Coś tam niby zapłacił, ale niewiele - mówi szef Zakładu Drzewnego z ul. Kościuszki. - Zalakowaliśmy te pomieszczenia, bo przestali regulować należności. Dziennie przychodzi tu kilka osób. Większość ich klientów to osoby przez nich poszkodowane. Od jednych pobrali zaliczki, od innych przedmioty do obicia. Tam w środku stoi nawet samochód kabriolet, w którym mieli wymienić poszycie dachu.
Zadzwoniliśmy do urzędu miejskiego. Okazuje się, że zakład tapicerski z ul. Kościuszki już nie istnieje. Firma została wykreślona z ewidencji działalności gospodarczej 6 stycznia.

- Nie zamierzam darować tym ludziom moich pieniędzy! - denerwuje się Dorota Konarkowska. - Ciężko na nie pracuję. Mam dziecko na utrzymaniu. To co mu wpłaciłam, to połowa mojej miesięcznej pensji!

Adres nieaktualny

Ludzie są bezradni, bo nikt nie zna aktualnego adresu właścicielki zakładu, ani jej syna. Numery telefonów podane klientom nie odpowiadają. Skargi na działalność zakładu dotarły również do rzecznika praw konsumenta.

- W imieniu petenta, założyłem tej pani sprawę w sądzie - mówi Marek Grażewicz. - Bo usługa została źle wykonana i firma nie chciała przyjąć reklamacji.

Urszula S. rejestrując działalność gospodarczą w 2005 roku podała w urzędzie miejskim adres zamieszkania przy ul. Struga. Udaliśmy się tam. Kobieta, która rozmawiała z nami przez domofon, zaprzeczyła jakoby taka osoba tam mieszkała. To samo usłyszeliśmy od innych lokatorów bloku.

- Ta pani, podpisując z nami umowę prosiła, by wynająć jej jakiś pokój u nas - mówi pracownica Zakładu Drzewnego z ul. Kościuszki. - Ona chyba nie ma stałego lokum w mieście. I całe szczęście, że się nie zgodziliśmy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński