MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wygrana Chemika w Lidze Mistrzyń! Pomimo nerwów Pomi pokonane

Sebastian Szczytkowski
Chemik prowadził już 2:0, ale po wyrównanej walce wygrał dopiero po pięciu setach.
Chemik prowadził już 2:0, ale po wyrównanej walce wygrał dopiero po pięciu setach. Andrzej Szkocki
Siatkarki Chemika Police są samodzielnymi liderkami w grupie Ligi Mistrzyń po wyjazdowym zwycięstwie 3:2 z Pomi Casalmaggiore.

To dla nas największy test - przyznawały siatkarki Chemika Police przed pojedynkiem z Pomi. Do Cremony wyleciały w poniedziałek, by poznać wszystkie detale. Dla lokalnej społeczności mecz był małym świętem, ponieważ Pomi debiutowało przed własną publicznością w Lidze Mistrzyń. I faktycznie na trybunach zasiadło dużo kibiców. Jeżeli kogokolwiek sparaliżowała podniosła atmosfera, to były to gospodynie.

Włoszki myliły się w każdym elemencie: ataku, zagrywce i przyjęciu. Po stronie Chemika dobrze prezentowała się Montano, która jak orkiestra atakowała i blokowała. Do zabawy włączyła się Veljković i przy zagrywce Serbki przewaga policzanek urosła do 12:4. Chemik punktował konsekwentnie do końca partii i wygrał ją z dokładnie taką samą zaliczką ośmiu oczek. Był jeden moment przestoju, ale trener Cuccarini ugasił pożar, biorąc przerwę na żądanie.

Pomi nie mogło zagrać następnego, równie złego seta. Mistrzynie Włoch urozmaiciły swoją siatkówkę oraz podkręciły tempo. Obudziła się Francesca Piccinini, na którą zwracał uwagę trener Chemika w rozmowach z podopiecznymi. Poskutkowało. Chemik długo przegrywał, ale odrobił stratę kilku punktów do stanu 19:19. Na boisku pojawiły się Izabela Bełcik i jej imienniczka - Kowalińska. Ten duet pomógł drużynie wygrać nerwowego seta 25:23.

Trzecia partia zaczęła się koszmarnie od wyniku 0:6. Na twarzach policzanek malowała się złość, ponieważ podobne problemy w miewały w poprzednich meczach. Chemik przekuł te nastroje w fantastyczny pościg za Pomi. Doprowadził do remisu, ale tym razem końcówka należała do Włoszek, które zatriumfowały 25:23. Rywalki zaczęły się uśmiechać i ze swobodą wygrały także czwartego seta 25:19. O zwycięstwie w meczu musiał więc zdecydować tie-break.

Piątą partię otworzyła atakiem ze środka Veljković. Rozpoczęła się zacięta walka punkt za punkt. Po obu stronach siatki nie brakowało obron, choć mecz trwał grubo ponad 2 godziny. Po raz pierwszy Chemiczki uzyskały dwa oczka przewagi po interwencji Zenik i ataku Havelkovej. Od tego momentu mistrzynie Polski zaczęły przeważać, a przestały się mylić. Piłkę meczową wykorzystała blokiem Havelkova.

Chemik jest jedynym zespołem w grupie z kompletem zwycięstw na koncie. W drugim meczu nie doszło do niespodzianki. Eczacibasi Stambuł pokonało Agel Prostejov. Drużyna znad Bosforu rozprawiła się z Czeszkami 3:0, ale nie można powiedzieć, że droga do zwycięstwa była spacerkiem. W każdym secie walka była wyrównana, a Eczacibasi górowało doświadczeniem w końcówkach.

Pomi Casalmaggiore - Chemik Police 2:3 (16:25, 23:25, 25:23, 25:19, 12:15)

Chemik: Werblińska, Montano, Bednarek-Kasza, Havelkova, Veljković, Wołosz, Zenik (l.) oraz Kowalińska, Bełcik, Jagieło.

Pomi: Kozuch, Tirozzi, Gibbemeyer, Lloyd, Stevanović, Piccinini, Sirressi (l.) oraz Bacchi, Cambi, Rossi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński