MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojna na plaży w Świnoujściu. Sanepid kontra właściciel lokalu, a w tle TVP

ha
Świnoujska plaża.
Świnoujska plaża. Fot. Archiwum
Sanepid zamknął jeden z lokali na plaży w Świnoujściu, bo w wodzie znaleziono bakterie coli. Właściciele lokalu mówią, że sanepid utrudnia im działalność i sprzyja konkurencji.

Zapowiadają, że jeśli w najbliższych dniach, nie uda im się otworzyć lokalu, to oddadzą sprawę do sądu.
Tymczasem sprawą na wniosek sanepidu zajął się już prokurator.

- Powiadomiliśmy prokuraturę, bo mimo naszej decyzji o zamknięciu, lokal jeszcze przez trzy dni działał - mówi Zbigniew Kolanek, Powiatowy Inspektor Sanitarno-Epidemiologiczny w Świnoujściu. - A to już jest świadome narażanie ludzi na utratę zdrowia. Takie rzeczy są karalne.

Miejsce na plaży miasto wydzierżawiło TVP. W zamian telewizja miała reklamować Świnoujście w programie "Wypasione wakacje". Telewizja nie postawiła jednak sama lokalu na plaży, tylko poddzierżawiła firmie z Kołobrzegu.

- Od początku im sprzyjałem - mówi Zbigniew Kolanek. - Po pierwsze dlatego, że lokale na plaży mają dodatkowe oprócz miejskich toalety. A poza tym lokale na plaży to jedyny skuteczny sposób na wyeliminowanie ludzi, którzy chodzą i sprzedają z tzw. ręki drożdżówki, lody itp.

Dodaje, że sprawa zaczęła wyglądać nieciekawie, gdy właściciel zaczął robić podłączenie wody i kanalizacji. Zbigniew Kolanek mówi, że sam poszedł zobaczyć, jak to jest robione.

- Robili to ludzie z tzw. łapanki - mówi. - Rury były brudne. Zacząłem się niepokoić. Mało tego, gdy przyszli do sanepidu po odbiór, okazało się, że jest wiele nieprawidłowości. Nie mieli żadnej dokumentacji, dopiero ją robili.

Zbigniew Kolanek wydał jednak decyzję, dzięki której lokal mógł starać się w urzędzie o pozwolenie na sprzedaż alkoholu.

- Zaznaczyłem jednak, że nie mogą ruszyć dopóki nie będzie pozytywnych wyników badań wody - dodaje Zbigniew Kolanek.
Badanie wody robił sanepid w Kamieniu Pomorskim. Okazało się, że w wodzie są bakterie coli z grupy kałowych.

- W tej sytuacji wydałem decyzję o zamknięciu lokalu - mówi Zbigniew Kolanek. - Niestety, mimo tego, właściciele prowadzili tam działalność jeszcze przez trzy dni. W tej sytuacji powiadomiłem prokuraturę.

Na dyskotekę w lokalu i hałas do godziny porannych skarżą się też turyści wypoczywający w apartamentowcach Baltic Park tuż obok lokalu.

- Zapłaciliśmy grube pieniądze za wypoczynek w Świnoujściu - opowiada jedna z turystek. - A zamiast tego mamy do 4-5 rano głośną muzykę. Przecież to jest strefa uzdrowiskowa, gdzie coś takiego nie ma prawa mieć miejsca.

Adrian Rykowski, właściciel lokalu, mówi że podłączenie wody jest zrobione dobrze.

- To są przyłącza czasowe, zrobione przez firmę - dodaje. - Tak samo wodę maja podłączone inne lokalne na plaży. Wyniki naszych próbek były złe, bo pobrano jest w niewłaściwy sposób.

W tej chwili lokal nie ma w ogóle wody. Na dniach ma pojawić się nowe podłączenie z innego źródła.

- Potem zlecimy badanie wody, ale na pewno nie świnoujskiemu sanepidowi - zaznacza Adrian Rykowski. - Mam wrażenie, że ta firma za punkt honoru postawiła sobie, żeby nie dopuścić do działalności naszego lokalu. Jeśli tak się faktycznie stanie, to miasto straci na reklamie w TVP.

Adrian Rykowski dodaje, że jeśli w ciągu kilka dni nie uda się uruchomić lokalu, to jego firma wyniesie się ze Świnoujścia, a miasto poda do sądu o odszkodowanie za straty finansowe.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński