MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Woda cuchnie, że aż strach

Agnieszka Grabarska
- Aż boję się pomyśleć, że z tej śmierdzącej cieczy miałabym zrobić dziecku herbatę - mówiła Anna Stachowska z Poznania. Turystka tak jak wiele osób w okolicy przywiozła ze sobą wodę ze sklepu.
- Aż boję się pomyśleć, że z tej śmierdzącej cieczy miałabym zrobić dziecku herbatę - mówiła Anna Stachowska z Poznania. Turystka tak jak wiele osób w okolicy przywiozła ze sobą wodę ze sklepu. Agnieszka Grabarska
Wybrzeże Wypoczywających w Pobierowie turystów przeraża zapach kranówki. Gmina przyznaje, że ma problemy z wodą.

Ogromny niesmak czują turyści, którzy w tym roku spędzili majówkę w Pobierowie. W kranach zamiast wody pojawiła się cuchnąca ciecz. Śmierdzący odór pojawił się nawet w pobliżu kranów.

- Czujemy w nozdrzach mieszaninę chemii, chloru i wstrętnej zgnilizny - zaalarmowali nas turyści.

Aby uchronić się przed kontaktem z podejrzaną cieczą, niektórzy przywieźli własne baniaki z wodą. Butelki z mineralną były także najbardziej pożądanym towarem w sklepach.

- Wczoraj sprzedałam ponad 300 litrów wody. Ludzie już od rana stali w ogonku - przyznaje Edyta Budzyńska ze sklepu przy ul. Zgody.
Anna Stachowska z Poznania na kilkudniowy wypoczynek przyjechała z całą rodziną. Na wszelki wypadek do bagażnika zabrała baniaki z wodą.

- Bardzo często wypoczywam w Pobierowie. W ubiegłym sezonie woda śmierdziała niemiłosiernie. Miałam nadzieję, że tym razem będzie lepiej, ale nic się nie zmieniło - mówiła oburzona turystka.

Wszystko wskazuje na to, że dokuczliwy problem szybko nie zniknie. Mimo deklaracji gmina nie rozwiązała problemu z wodą. Okazuje się, że tylko w Pobierowie jedno z dwóch głównych ujęć zamknął gryficki sanepid.

- Powodem było zanieczyszczenie jonem amonowym. Mimo intensywnego chlorowania nie udało się go wyeliminować. Dlatego podjęliśmy decyzję o zamknięciu ujęcia - poinformowała Beata Soja, rzecznik Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Gryficach. Teraz woda czerpana jest tylko w jednym miejscu.

I już dzisiaj wiadomo, że za kilka tygodni, kiedy do kurortu zjadą tysiące turystów - w kranach może być sucho.

- W pobliżu czynnego ujęcia próbowaliśmy szukać wody. W sześćdziesięciometrowym odwiercie niestety nic nie znaleźliśmy - przyznaje Bogdan Ryba, prezes Wodociagi Rewal Sp. z o.o. w Pobierowie. Jego zdaniem nie tylko w tej miejscowości, ale i w całej gminie należy intensywnie szukać wody.

Zdaniem geologów nie będzie to łatwe. - Tereny nadmorskie mają bowiem ten problem, że często na głębokości powyżej 50 metrów występuje już zasolenie wody.

Dlatego aby uzyskać dużą wydajność ujęcia, trzeba kopać głęboko. A to dodatkowe koszty - wyjaśniał Ryszard Hoc, hydrogeolog z Zakładu Regionalnej Geologii Pomorza w Szczecinie.

Dodatkowym problemem może być fakt, że w tegorocznym budżecie gmina Rewal na pozyskiwanie nowych źródeł wody nie zapisała ani złotówki.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński