MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wkrótce ruszy nowa stocznia

Krystyna Pohl, 3 lipca 2002 r.
W najbliższy poniedziałek będzie można wznowić produkcję w stoczni - powiedział Arkadiusz Krężel prezes Agencji Rozwoju Przemysłu. - W pierwszym etapie zatrudnienie będzie miało około dwa tysiące osób.

Prezes był wczoraj w Szczecinie na rozmowach z nowym szefem holdingu Januszem Malewskim i prezesem ASS Andrzejem Stachurą. Tę spółkę za symboliczną złotówkę kupiła agencja i ma ona kontynuować budowę statków. Krężel przyznał, że najtrudniejszą sprawą jest uruchomienie produkcji po tak długiej, bo czteromiesięcznej przerwie. Skomplikowane jest też przeniesienie umów z holdingu do spółki. Na razie Stocznia Szczecińska Nowa ma dokończyć budowę 9 statków. Nowy portfel zleceń będzie przygotowywany od początku.

Marsz milczenia

Rano stoczniowcy po raz dziesiąty wyszli na ulice. W milczeniu przeszli pod urzędy miejski, wojewódzki i marszałkowski. Prezydentowi, marszałkowi i wojewodzie wręczyli petycje z prośbą o przyłączenie się do wspólnego programu ratowania stoczni oraz zaproszenia na spotkanie ze szczecińskimi naukowcami.

Nowy plan

Spotkanie odbyło się wczoraj w słynnej stoczniowej świetlicy. Zespół Badawczy Integracja z Uniwersytetu Szczecińskiego pod kierunkiem dr Alberto Lozano opracował plan ratowania stoczni, którą nazwał Jedność. - To nazwa symbol, bo wszystkim nam zależy, aby stocznia tak ważna dla miasta i regionu znowu budowała statki i dawała pracę - powiedział Lozano. - Bez tej stoczni nastąpi degradacja Szczecina. Stracą wszyscy. Będzie większe bezrobocie, mniejsze wpływy do budżetu, mniejszy popyt na towary i usługi. Ponadto uratowanie miejsc pracy jest w tym przypadku tańsze niż tworzenie nowych.

Chemikaliowce jak skarb

Zdaniem naukowców stocznia ma szanse istnienia, bo w ciągu kilkunastu lat wzrośnie zapotrzebowanie na statki. Musi jednak zwiększyć wydajność, obniżyć koszty i płace. Aby utrzymać zatrudnienie na poziomie 5 tys. osób konieczne będzie wprowadzenie II i III zmiany. Stocznia i firmy kooperujące przez 5 lat powinny być zwolnione z podatku od nieruchomości. Kredyty otrzymywane na budowę statków miałyby być gwarantowane przez rząd i miasto. Specjalny fundusz powstałby z odroczonych podatków od płac i składek na ZUS. Naukowcy wyliczyli, że na budowę statków stocznia potrzebowałaby 600 mln zł a nie półtora miliarda.
- Korea Południowa całą swoją gospodarkę zbudowała na przemyśle okrętowym, możemy zrobić to samo - przekonywał Lozano. - Skarbem tej stoczni są chemikaliowce, których produkcję opanowała jako jedyna na świecie.

Powstanie zespół

Szczegóły programu mają być dyskutowane w zespole fachowców. Powołanie takie zespołu w jak najkrótszym czasie zapowiedział wicewojewoda Andrzej Durka, poparli go marszałek Józef Faliński i prezydent Runowicz.

OPINIE STOCZNIOWCÓW

Projektant (prosi o anonimowość):

- Wrócił jak bumerang program Stocznia Nowa prezentowany dwa, trzy miesiące temu przez panów Arnolda Siwego i Alberto Lozano. Tego się dobrze słucha, ale jest podstawowy mankament - ten program nie ma wiarygodnego finansowania. Większość zgromadzonych na tej sali zapamiętała tylko to, że będzie zagwarantowanych pięć tysięcy miejsc pracy. Kolegom zamieszano w głowach i to na pięć przed dwunastą. Tuż przed wznowieniem produkcji. Obawiam się, że teraz ludzie będą negować to co robi ASS i prezes Stachura.

Kazimierz Gąsior, przewodniczący ZZ Stoczniowiec:

- Program wymaga dyskusji w kręgu fachowców a następnie akceptacji załogi i związków. To co nam zaprezentowano jest typowo akademickim spojrzeniem na problem. Nie dostałem odpowiedzi jak o 50 procent zostanie zwiększona wydajność i od jakiej wysokości o 20 procent zostaną zmniejszone płace. Samą organizacją pracy nie poprawi się wydajności.

Janusz Gajek, przewodniczący komitetu protestacyjnego:

- Najbardziej cieszy mnie, że włodarze miasta i województwa są zaangażowani w ratowanie stoczni, że powstanie wspólny zespół. Trudno po wstępnej prezentacji mieć ocenę, ale uważam, że rozpatrzyć należy każdą propozycję zmierzającą do uruchomienia produkcji i ocalenia miejsc pracy. Z tego programu możemy wybrać to co dla stoczni najlepsze.

Zbigniew Karkota, prezes Stoczni Szczecińskiej:

- Witam z uznaniem inicjatywę Uniwersytetu Szczecińskiego, ale wątek finansowy w tym programie nie jest wiarygodny. Pewne elementy programu są spójne z tym co opracował ASS. Oba zakładają podniesienie wydajności i zmniejszenie kosztów. Uważam jednak, że żadna z nowych koncepcji nie powinna przeszkadzać temu co robi się teraz w Stoczni Szczecińskiej Nowa. Natomiast mogą być one wspomagające.

Ryszard Krężel, elektromonter:

- W tym programie jest wiele elementów pozytywnych, bo przyszłościowych. On zakłada rozkręcenie produkcji a nie tylko kończenie zaczętych statków. I to jest najważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński