Aktywiści przekonują, że zwierzęta są w cyrkach bite i więzione, a sztuczki, które muszą wykonywać na arenie, są dla nich nienaturalne. Sprawa zainteresowała lokalnych polityków. Radna klubu Platformy Obywatelskiej Grażyna Zielińska podczas ostatniej sesji 26 stycznia wystosowała interpelację, w której domagała się zakazu wjazdu do miasta cyrkom, pokazującym tresowane zwierzęta. Powoływała się na przykład innych miast - Słupska, Wrocławia czy Warszawy.
Na interpelację odpowiedział zastępca prezydenta Mariusz Kądziołka informując, że nie ma podstaw prawnych do wprowadzenia takiego zakazu. Powołał się m.in. na art. 22 Konstytucji RP, według którego ograniczenie wolności gospodarczej może wprowadzić tylko ustawa. Miasto nie może zatem zakazać działalności gospodarczej, potrzebne są rozwiązania na szczeblu centralnym.
Przeciw takiej argumentacji protestuje Grażyna Zielińska:
- To kuriozalna odpowiedź. Skoro inne miasta mogły wprowadzić zakazy, dlaczego nie może Szczecin? Będziemy szukać takich rozwiązań, żeby do miasta nie mogły wjeżdżać cyrki, w których występują zwierzęta - powiedziała Głosowi Szczecińskiemu radna.
Z apelami do prezydenta Piotra Krzystka o wydanie zakazu wjazdu cyrków ze zwierzętami do Szczecina wystąpiły w styczniu także partia Razem i .Nowoczesna. Włączenie się polityków w kampanię przeciw zwierzętom w cyrkach to nowość. Do tej pory za tego typu akcje odpowiedzialne były stowarzyszenia pozarządowe. Kampanię „Cyrk bez Zwierząt” prowadzi od kilku lat m.in. Szczecińska Inicjatywa na Rzecz Zwierząt Basta. W kwietniu zeszłego roku 10 działaczy protestowało przed wejściem na przedstawienie Cyrku Zalewski na szczecińskim Manhattanie. Zapowiadają, że takie akcje będą się powtarzać, jeśli cyrki będą przyjeżdżać do Szczecina.
- Polskie cyrki nie mają na własność dzikich zwierząt, ale są one wynajmowane, razem z treserami. Mamy filmy z ukrytej kamery, które pokazują tresera z prętem do bicia np. słoni - mówi Łukasz Musiał z Inicjatywy Basta.
Cyrkowcy na akcje obrońców zwierząt odpowiadają kampanią „Cyrk ze zwierzętami”. Przekonują, że zwierzętom nie dzieje się krzywda.
- Wychowują się tak, jak nasze dzieci - zapewnia Lidia Król-Pinder, właścicielka Cyrku Korona. - Oswajają je licencjonowani trenerzy. Nie biją zwierząt, bo agresja wzbudza agresję. Jesteśmy załamani, bo zakazy wjazdu cyrków, rozprzestrzeniające się jak fala na kolejne miasta, to skutek niewiedzy włodarzy o tym, jak działa współczesny cyrk.
W Zachodniopomorskiem wjazdu cyrkom ze zwierzętami odmówił Kołobrzeg. Ostatnio do koalicji „Cyrk bez Zwierząt” dołączył też Tarnobrzeg. Prezydent podkarpackiego miasta Grzegorz Kiełb tłumaczył, że podjął taką decyzję po przejrzeniu portali społecznościowych związanych z akcjami aktywistów.
Ponad 31,5 tys. polubień na Facebooku dla „Cyrku bez zwierząt”. Niecałe 750 dla „Cyrku ze zwierzętami”.
Zależy nam na losie zwierząt. I dobrze. Z drugiej strony, według cyrkowców ich przedstawienia co roku ogląda rocznie 1,5 miliona widzów. Do kwestii cyrków podchodzimy emocjonalnie. Jeśli chcemy rozwikłać problem - zakazujemy, nie myśląc o innych rozwiązaniach. Może na początek zaproponować regulacje prawne, które poprawią życie zwierząt cyrkowych? Bo takich w Polsce nie mamy. A co stałoby się ze zwierzętami, gdybyśmy poszli o krok dalej i całkiem zakazali ich pokazywania w cyrkach?
Polecamy na gs24.pl:
- Karnawałowe imprezy w szczecińskich klubach [ZDJĘCIA]
- Wiewiórka ze Szczecina podbija świat. Poznajcie Pitka - jest przeuroczy! [wideo, zdjęcia]
- QUIZ: Szczecin przed wojną. Rozpoznajesz te miejsca?
- Straż miejska w styczniu założyła ponad dwa razy więcej blokad niż rok temu
- Polki do testów! Pomysł profesora ze Szczecina w walce z rakiem
>>>
Zobacz także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
