Do słów "Kołysanki" nawiązywał też ks. Jan Dziduch, proboszcz z Marianowa żegnając Monikę.
"A droga, którą trzeba przejść, przez najtrudniejsze ścieżki wiedzie" - powtarzał wspominając spotkania z Moniką w Marianowie, w gronie przyjaciół, znajomych.
- Za twoje "Szwajności" dziękujemy, mówił nad trumną przyjaciel, żeglarz. - Widzisz Moniczko, nie żegnamy się. Mówię "na razie". Przechadzaj się po niebieskich łąkach, nadawaj imiona kwiatom. Ale prędzej, czy później się spotkamy".
- Nie spotkamy już pani Moniki na ulicach Szczecina, w redakcji, na żaglowcu - mówił prezydent Piotr Krzystek, prezydent Szczecina. - Ale jest częścią każdego z nas, każdego kto czytał jej reportaże, książki, słuchał w radiu.
- Mówiła i pisała zawsze o radości życia, nie lubiła jęczenia - podkreślał ks. Dziduch. - Pewnie wielu z nas ma do niej żal, że już nic nie napisze, czują się zawiedzeni. Że to już koniec, że rejs dobiegł końca.
- Ale jest nadzieja, nadzieja, którą w drodze odnaleźli uczniowie z dzisiejszego czytania fragmentu Pisma Świętego - pocieszał kapłan. Przypomniał, że są jej słowa, jej książki.
O Jej radości i nastawieniu do życia mówił też Adam Rudawaski, prezes Radia Szczecin. - Pewnie dzisiejszą pogodę też by odebrała po swojemu, radośnie, mówiąc o bieli płatków śniegu - mówił.
"Już nie mów nic,... milczeniem śpiewaj kołysanki" - śpiewali przyjaciele, szantowcy. - "Bo to jest nas ostatni rejs, ostatni".
Żegnały Ją tłumy szczecinian, przyjaciele, znajomi, dziennikarze, środowiska literackie, żeglarskie, przyjaciele z GOPR-owcy, Krakusy, samorządowcy, parlamentarzyści, przyjaciele z kraju i z zagranicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?