Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mój syn ma umrzeć". Matka usiłowała zabić 3-latka nożem

Mariusz Parkitny
Wczoraj sąd przedłużył Karolinie Ł. areszt na trzy miesiące. Przed zatrzymaniem oskarżona  pracowała w pizzerii. Na rozprawie była bardzo aktywna. Kolejna rozprawa w połowie stycznia
Wczoraj sąd przedłużył Karolinie Ł. areszt na trzy miesiące. Przed zatrzymaniem oskarżona pracowała w pizzerii. Na rozprawie była bardzo aktywna. Kolejna rozprawa w połowie stycznia Sebastian Wołosz
Mówiła matka, oskarżona o usiłowanie zabójstwa swojego 3-letniego dziecka. Jej przyjaciel na rozprawę przyszedł pijany. Za obrazę sądu dostał 7 dni aresztu.

Proces niespełna 30-letniej Karoliny Ł. ruszył wczoraj przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Pod koniec stycznia w mieszkaniu przy ulicy Zakopiańskiej kilkakrotnie poderżnęła gardło trzyletniemu synowi Kamilowi (imię dziecka zmienione -red.). Użyła noża do steków. Dziecko przeżyło dzięki temu, że policjanci, którzy przyjechali na miejsce, rozpoczęli reanimację.

- Oskarżona mówiła, że nie chciała syna, że próbowała oddać go do ośrodków adopcyjnych, a gdy to się nie udało, to chciała je zabić, a potem siebie - mówił wczoraj Tomasz M., policjant.

W grudniu 2014 r. Karolina Ł. wynajęła pokój w mieszkaniu swoich znajomych przy ul. Zakopiańskiej. Wprowadziła się tam z przyjacielem Rafałem B. oraz trzyletnim synem. Pozostałe dwa pokoje zajmowała para: Ewelina G. i Arkadiusz C.

Obie panie nie stroniły od alkoholu i często się kłóciły, m.in. z powodu Rafała B., który był dawnym chłopakiem Eweliny G.

- Karolina źle zajmowała się synem. Zostawiała go samego, szarpała, nie wychodziła z nim na spacer, stawiała go do kąta, szarpała. Była agresywna po alkoholu - mówiła Ewelina G.

- Ona jest nieobiektywna, bo była zazdrosna o chłopaka, o to, że nie może zajść ciążę, a z Arkiem się nie układało - broniła się wczoraj oskarżona.

Ale dowody świadczą przeciwko niej.

- W nocy usłyszałam krzyk dziecka. Karolina krzyknęła, żeby ratować jej dziecko. Z szyi chłopca leciała krew. Później Karolina krzyczała, że Kamil ma umrzeć. Widziałam zakrwawiony nóż, który trzymała w ręce. Potem wbiła go w ścianę - opowiadała Ewelina G.

Podobnie sytuację zrelacjonował jej chłopak, Arkadiusz C., który był dla oskarżonej bardziej łaskawy.

- Moim zdaniem dobrze opiekowała się synem mimo trudnej sytuacji życiowej - uważa.

Oskarżona napisała kilka listów pożegnalnych, m.in. do Eweliny G. („nienawidzę cię”) i matki („nigdy nie mogłam na ciebie liczyć”)

Na wczorajszej rozprawie zeznania miał składać Rafał B., chłopak oskarżonej. Nie zdążył odpowiedzieć na pierwsze pytanie (sąd chciał wiedzieć czy jeszcze są parą), gdy okazało się, że jest pijany. Miał 1,6 promila. Za obrazę sądu na 7 dni trafił do aresztu. Zanim policjanci go wyprowadzili w kajdankach, zdążył jeszcze wymienić uśmiechy z Karoliną B.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński