Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Płoni mają dość smrodu. "Wywieziemy was na taczkach"

Marek Jaszczyński [email protected]
300 ton biomasy w ciągu doby przerzuca się na składowisku w dawnym Unikonie.
300 ton biomasy w ciągu doby przerzuca się na składowisku w dawnym Unikonie. Andrzej Szkocki
Ostre słowa mieszkańców pod adresem przedsiębiorców z Szosy Stargardzkiej. - Wywieziemy was na taczkach! Zdaniem mieszkańców, sąsiedztwo składowiska biomasy nie przynosi żadnych korzyści i porównują je do plagi egipskiej.

Po raz drugi mieszkańcy osiedla spotkali się w sprawie uciążliwego sąsiedztwa składowiska biomasy na terenie dawnej fabryki Unikon. W debacie wzięli udział także radni Rady Miasta. Spotkanie odbyło się w sali weselnej, ale wesoło wcale nie było. Mieszkańcom przeszkadza firma Euro Broker, która na jednym z fabrycznych placów składuje biomasę.

Przeszkadza przykry zapach, hałas przy ładowaniu biomasy, a także pył. Pomiary hałasu nie wykazały przekroczenia dopuszczalnych norm. Firma była jednak uprzedzona o wykonywaniu badania, stąd podejrzenie mieszkańców, że dlatego pracowali cicho. Robert Stankiewicz, radny PiS zaproponował wyciszenie łyżek do ładowania biomasy gumą.

- To są zbyt duże ilości, nie można pracować drobiazgowo, trzeba przerzucić 300 ton przez dobę - powiedział przedstawiciele firmy EuroBroker.

Jego zdaniem, problemem nie jest jego firma, bo gdy ona skończy działalność, to znajdzie się inna o podobnym profilu. To prawda, bo na placu jest też podobna firma.

Skąd wobec tego smród? Ze strony mieszkańców padł zarzut, że do biomasy dodawane są środki chemiczne.

- Samo z siebie tak nie śmierdzi, w lesie też gnije i nie czuć takiego smrodu - mówi Robert Jotko, mieszkaniec osiedla.

Jerzy Urbanowski, przedsiębiorca, który prowadzi działalność w Unikonie tłumaczy, że żadnej chemii nie można dodawać, a drewno paruje. Jednak największe emocje wywołała inna jego wypowiedź.

- Prowadzę firmę, płacę podatki i ZUS, z których są wypłacane wasze renty i emerytury - powiedział przedsiębiorca. To był wyraźny przytyk do seniorów znajdujących się na sali, którzy stanowili większość obecnych. Podniosła się wrzawa.

- Jak pan śmie w ten sposób mówić! Bo wywieziemy pana na taczkach! - padło z tłumu. - Kiedy ja już pracowałem, to pan na chleb mówił „beb” - powiedział jeden ze zdenerwowanych mieszkańców.

Radni zapowiedzieli, że nie zostawią mieszkańców z problemem. Ratunkiem jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.

- Chodzi o dopisanie do planu zapisu o zakazie składowania i transportowania biomasy - wyjaśnia Marek Duklanowski, radny PiS.

Jest jednak jeszcze krótsza droga, czyli ustalenie, czy biomasa to zgodnie przepisami odpad z produkcji leśnej. Szkopuł w tym, że przepisy nie są jasne. Gdy okaże się, że to odpad, to takie składowisko jest nielegalne. Mieszkańcy uzyskali też obietnicę od urzędników, że odbędzie się pomiar hałasu, ale bez powiadamiania przedsiębiorcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński