Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo Magdy z Wielgowa. Czy adwokat uratuje oskarżonego?

Mariusz Parkitny
Sąd uwzględnił wniosek o przesłuchanie policjantów, którym Mariusz S. przyznał się do zabicia Magdy (w procesie odwołał te wyjaśnienia). Na kolejnej rozprawie mec. Widacki ma już być.
Sąd uwzględnił wniosek o przesłuchanie policjantów, którym Mariusz S. przyznał się do zabicia Magdy (w procesie odwołał te wyjaśnienia). Na kolejnej rozprawie mec. Widacki ma już być. Archiwum
Czy Jan Widacki, jeden z najlepszych adwokatów uratuje od dożywocia oskarżonego o zabójstwo Magdy z Wielgowa?

To pytanie od kilku dni krąży na korytarzach szczecińskiego sądu okręgowego. Sprawa 30-letniego Mariusza S. toczy się już po raz trzeci.

Dwa razy był skazywany na dożywocie, ale wyroki uchylano. W czwartek sąd chciał wydać wyrok w trzecim procesie. I wtedy pojawiło się nazwisko mec. Jana Widackiego, krakowskiego obrońcy, jednego z najlepszych w kraju.

W swojej karierze miał już sprawy podobne do tej z Mariuszem S. Od dożywocia wybronił mężczyznę, którego oskarżano o kilka zabójstw. Nie wiadomo dlaczego Widacki zdecydował się na obronę Mariusza S. Oskarżony pochodzi z ubogiej rodziny.

Dotychczasowych obrońców dostawał z urzędu. Raczej jest mało prawdopodobne, że znalazł pieniądze na opłacenie nowego adwokata i to z takim prestiżem.

Można więc podejrzewać, że Widacki zgodził się bronić go za darmo. W kuluarach sądowych usłyszeliśmy, że Mariusz S. mógł napisać do Widackiego list z prośbą o pomoc. Krakowski adwokat lubi trudne sprawy. Jest jednym z największych specjalistów od kryminologii, nauki zajmującej się postacią sprawcy.

Na razie adwokat nie pojawił się w Szczecinie. Jest na urlopie. Ale już odniósł sukces. Drugiemu z obrońców S. udało się w czwartek przedłużyć zamknięcie procesu.

Sąd uwzględnił wniosek o przesłuchanie policjantów, którym Mariusz S. przyznał się do zabicia Magdy (w procesie odwołał te wyjaśnienia). Na kolejnej rozprawie mec. Widacki ma już być.

12-letnia Magda została zgwałcona i zamordowana w kwietniu 2004 r. Mariusza S. oskarżono sześć lat później. Przyznał się do winy. Potem to odwołał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński