Wcześniej były tak zdewastowane i wysłużone, że trzeba było je zdemontować. - Szkoda, że wrócą dopiero na zimę - żalą się dzieci ze Śródmieścia.
Park Andersa to jedno z najliczniej odwiedzanych miejsc w tej dzielnicy. Niestety, obok bawiących się tu dzieci i odpoczywających emerytów, często spotkać można okolicznych pijaków. Wieczorem zaś teren ten upodobali sobie chuligani.
- To specyficzne miejsce - przyznaje Gabriela Wiatr z Zakładu Usług Komunalnych. - Jedyny taki plac zabaw w okolicy, w dodatku w specyficznym środowisku. Problem wandalizmu jest tu ogromny.
Regularnie niszczone są ławki, z których deski służą jako opał do pieców. Dewastowane są też urządzenia do zabawy. Ostatnio były w takim stanie, że trzeba było je zdemontować, zanim stanie się komuś krzywda.
- Urządzenia były zniszczone, ale też bardzo wysłużone. Stały tam od siedmiu lat - informuje Gabriela Wiatr. - W okresie wakacji plac zabaw jest tłumnie odwiedzany przez dzieci, woleliśmy więc je zdemontować, żeby nikomu nie stała się krzywda.
Na placu wkrótce pojawią się nowe huśtawki, bujaki, stoliki oraz krzesełka dla dzieci. Odremontowana zostanie też piaskownica oraz ogrodzenie placu zabaw. Prace mają zakończyć się do końca października. Ich koszt to 68 tysięcy złotych.
- Szkoda tylko, że dopiero teraz - przyznaje Klaudiusz Warnowski, 7-latek. - Przez całe wakacje nie było się gdzie bawić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?