Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyspa Pucka. Ludzie drugiej kategorii

Marek Rudnicki
W-ce prezydent Piotr Mync powiedział na spotkaniu, że może się zgodzić na 30-letnią dzierżawę, ale nie na uwłaszczenie. - Dlaczego traktują nas jako mieszkańców drugiej kategorii? - pyta Andrzej Kropopek
W-ce prezydent Piotr Mync powiedział na spotkaniu, że może się zgodzić na 30-letnią dzierżawę, ale nie na uwłaszczenie. - Dlaczego traktują nas jako mieszkańców drugiej kategorii? - pyta Andrzej Kropopek Andrzej Szkocki
Od 30 lat walczą o uwłaszczenie domów. Miasto obiecuje, a następnie wycofuje się. Teraz zaproponowało dzierżawę na 30 lat

Ostatnio dwa razy spotkali się z wiceprezydentem Piotrem Myncem. Tym razem przedstawili żelazne dowody na to, że są nieruchomości, które zostały uwłaszczone, choć oficjalnie uwłaszczeń nie ma.

- Sprawdzimy - zdenerwował się wiceprezydent.

- Na Wyspie Puckiej żyje już czwarte pokolenie bez nadziei na prywatyzację nieruchomości - mówi Andrzej Kropopek. - Za komuny, gdy brakowało mieszkań, urzędnicy wręcz namawiali, aby tu się pobudować. Gdy prezydentem był Jan Stopyra, wysłuchał nas i zaczął uwłaszczenie. Stan wojenny przerwał to, a w „nowej Polsce” zaczęły się schody. Dziś mieszkając na mieniu komunalnym, nie mamy żadnych praw. Odnosimy cały czas wrażenie, że miasto czeka, aby dinozaury wymarły, bo będzie mogło sprzedać korzystnie ten teren.

Przed wieloma laty gdy po raz pierwszy wiceprezydentem był Piotr Mync, przedstawił mieszkańcom drogę do uwłaszczenia. Następcy obietnic nie zrealizowali.

Dziś wiceprezydent jest przeciwny uwłaszczeniu. Zgadza się tylko na 30-letnią dzierżawę. Stwierdza, że wały przeciwpowodziowe nie chronią przed niebezpieczeństwem powodzi.

- Ze względu na zagrożenie powodziowe, które polega nie tylko na wysokości wału, ale również na tym, że grunt jest tam takiej struktury, że następuje podsiąkanie również pod wałami - mówi.

Argumentem miasta jest więc podtopienie wyspy i to, że ponoć wały wykonane przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych nie są w pierwszej klasie i inwestycja jest niezakończona.

- Nie w pierwszej klasie - dziwi się Andrzej Kropopek. - Otrzymaliśmy właśnie pismo z ZZMiUW, że wały są w pierwszej klasie. To najlepiej obrazuje, że magistrat szuka już absurdalnych argumentów, aby kolejny raz powiedzieć „nie”.

Ciekawe jest to, że rada miasta już raz podjęła uchwałę o uwłaszczeniu mieszkańców wyspy. Po wyborach zmienił się jej skład, a nowy prezydent, Piotr Krzystek odmówił wykonania uchwały poprzedniej rady.

- W przeszłości magistraccy urzędnicy argumentowali, że można nas uwłaszczyć, ale trzeba wybudować porządne wały przeciwpowodziowe, a miasta na to nie stać - przypomina Kropopek. - Gdy marszałek wały wybudował, to teraz wymyślili że nie można, bo wyspa będzie przesiąkać.

Obecna na spotkaniu radna niezależna Małgorzata Jacyna - Witt opór urzędniczy tak określiła:

- Nie raz widziałam błysk w oku urzędnika, co by tu zrobić, aby znaleźć argumenty na „nie”. I tak jest nadal.

Zobacz także: Budowa spalarni śmieci za 700 mln zł zagrożona? "Dokończymy ją z Mostostalem lub bez"

Polecamy na gs24.pl:

Woodstock 2016 na zdjęciach: Piękne dziewczyny, uczestnicy f...

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński