Najlepsze potrawy odnalezione. Znamy młodych laureatów „Poszukiwaczy smaków”

Już po raz piąty wybrano najlepsze produkty tradycyjnie przygotowane przez dzieci i młodzież w ramach konkursu „Poszukiwacze smaków”. Ogłoszenie wyników i wręczenie nagród odbyło się w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie.

Zadaniem uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych oraz ponadgimnazjalnych było wyszukanie w rodzinnych wspomnieniach, pamiątkach, pamięci najstarszych członków rodzin, dokumentach i fotografiach tradycyjnych przepisów znanych w rodzinie od co najmniej dwóch pokoleń.

- Dziękuję uczestnikom za wszystkie zgłoszenia, a także za pomoc nauczycielom i opiekunom, którzy zachęcali tych młodych ludzi do odkrywania rodzinnych, kulinarnych tradycji - mówił na spotkaniu z młodymi ludźmi wicemarszałek Jarosław Rzepa. - Zamysłem stworzenia konkursu były poszukiwania kolejnych potraw, które mogłyby znaleźć się na Liście Produktów Tradycyjnych. I tak się stało. Spośród 48 zachodniopomorskich produktów znajdujących się na LPT, cztery brały udział w „Poszukiwaczach Smaków”.

Wspomniane przez marszałka produkty, to w 2014 r. Pasztet z gęsi, rok później Śledź po szczecińsku i Hołubcie biełkowskie i w tym roku - Kaziukowe serducha. W trakcie przygotowań do wprowadzenia na ministerialną listę jest Chleb migdałowy, który w konkursie „Poszukiwaczy smaków” znalazł się w 2017 r.

Konkurs cieszy się coraz większą popularnością wśród uczniów szkół podstawowych. To właśnie od nich było najwięcej zgłoszeń. W tym roku zgłosiło odnalezione przepisy aż 54 młodych osób.

Pierwsze miejsce zdobyła „Pieczeń z dzika” Jakuba Skrzypka z Krzymowa, przyrządzana zazwyczaj podczas świąt i ważnych uroczystości. „Rożki drożdżowe” Dominiki Puzio z Kołobrzegu otrzymały drugą nagrodę, a trzecia lokata trafiła do Agaty Piechowicz z Gryfina za „Polewkę śledziową czyli śledzionkę”.

O miejsca na podium walczyło ośmiu gimnazjalistów. Zwyciężyła Joanna Szmelter z Polic ze swoimi „Powidłami Poszukiwacze Smaków”.

- Gęste o słodkim smaku ale również lekko kwaskowate, ładnie pachną, kolor ciemno bordowo-brązowy. Wybornie smakują z grzankami i naleśnikami - tak swój mały skarb kulinarny opisuje laureatka.

Uznanie jury zyskały także „Racuchy” Marty Skiby z Bobolic zajmując drugie miejsce. W tej kategorii znalazł się również Adrian Witczański z Kołobrzegu, który zaprezentował „Płaty śledziowe marynowane” i zajął trzecie miejsce.

Weronika Zdanowicz ze Szczecina pokonała ośmiu rywali i dzięki „Sernikowi z żurawiną babci Ludwiki” zdobyła pierwsze miejsce na poziomie szkół ponadgimnazjalnych. Wyjątkowa puszystość i delikatność uzyskana jest przez dodanie ugotowanych ziemniaków. Żurawina powoduje delikatną kwaskowatość, która przełamuje słodycz ciasta - informuje laureatka.

„Kaczka nadziewana wątróbką i chałwą” Dawida Gaika z Pyrzyc znalazła się na miejscu drugim. A chrupkie, cieniutkie ciasteczka o słodkim smaku czyli „Faworki” Urszuli Jager ze Szczecina zajęły miejsce trzecie.

Warto grzebać w archiwach rodzinnych i przywracać potrawom ich drugie życie. Często przepisy pochodzą z regionów, które Polska utraciła po drugiej wojnie światowej. Były stosowane, gdy żyli pradziadkowie i dziadkowie. Gdy ich zabrakło, pozostał w pamięci dzieci i czasami w zapiskach babcinych.

- Dla mnie zwycięzcami są wszyscy - mówił do młodych ludzi wicemarszałek Rzepa. - Część dostała wyróżnienia, bo tak jest na konkursach, ale naprawdę wszyscy zasługujecie na nagrody.