Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konferencja o przeszczepach w Szczecinie. Dawcy przyjechali limuzyną

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Tego jeszcze nie było. Po raz pierwszy w Polsce osoby po transplantacji nerki zachęcały dializowanych pacjentów do przeszczepu na specjalnej konferencji w Szczecinie.

- Jestem po drugim przeszczepie, który nie udał się. Dwa lata na niego czekałem. Takie spotkanie jak to są bardzo potrzebne, bo wielu pacjentów z niewydolnością nerek nie wie jak właściwie się zachowywać. Widziałem przypadki, że pacjenci nie przyjeżdżali na umówione dializy - opowiada Bogdan Haftarczuk z Dębna, który przyjechał na konferencję „Przeszczepienie - nowe życie”.

Z inicjatywy Oddziału Nefrologii i Transplantacji Nerek Szpitala Wojewódzkiego do Szczecina przyjechało ponad 100 pacjentów dializowanych w 11 stacjach Województwa Zachodniopomorskiego.

- Konferencja to próba uaktywnienia pacjentów z przewlekłymi chorobami nerek - mówi dr hab. n. md. Marek Myślak, ordynator Oddziału Nefrologii i Transplantacji Nerek SPWSZ w Szczecinie. - Świadomość pacjentów odnośnie możliwości leczenia jest wciąż mała. Tymczasem w przypadku wielu chorych przeszczep jest najlepszym rozwiązaniem nawet na etapie, kiedy nie wymagają oni jeszcze dializ.

W konferencji wzięli też udział dawcy, którzy przekazali nerki, z reguły najbliższym osobom. Tak jak pani Beata synowi Łukaszowi.

- Wszystko poszło bardzo sprawnie spędziłam trzy doby w szpitalu, a Łukasz pozostał 7 dni na transplantologii i 7 dni na nefrologii. Bardzo szybko dochodził do siebie - mówi pani Beata.

Pan Łukasz opowiadał wczoraj, że może prowadzić normalne życie i uprawiać sport. - Do pracy mam pięć kilometrów i jeżdżę rowerem, uprawiam też amatorsko boks - mówi pacjent.

Wzruszających momentów nie brakowało.

- Jestem szczęściarą, bo dostałam 9 lat temu nerkę od mamy. Mama sama mi ja dała - opowiada pani Anna.
- Jestem zdrowa, bo z jedną nerką można żyć - przekonywała pani Jadwiga, mama Anny.

Dr Myślak opowiedział o efekcie Nicholasa - historii, która tak wiele zmieniła w świadomości transplantacyjnej. 7-letni Nicholas Green zginął w trakcie podróży z rodzicami do Włoch. Rodzice Oddali narządy swego zmarłego synka do przeszczepu. W ciągu kilku godzin siedmioro Włochów - kilkoro spośród nich bliskich śmierci - otrzymało rogówki, nerki, wątrobę, komórki wysepki trzustkowej oraz serce. Dzięki „efektowi Nicholasa” we Włoszech prawie trzykrotnie zwiększyła się liczba zgód na przeszczep.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński