Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co tam w kinie? "Powidoki" to naprawdę ch*** film? Czy Linda miał rację? [WIDEO]

Jarosław Jaz
Ostatni film mistrza Andrzeja Wajdy, który nakręcił przed śmiercią. "Powidoki" to historia malarza Władysława Strzemińskiego, który nie godzi się z socrealizmem i pozostaje wierny swojej drodze artystycznej. To nie tylko portret antykomunistycznego buntownika, lecz także wyraz uznania złożony przez jednego artystę drugiemu. W roli głównej Bogusław Linda, któremu zdarzyło się ze swadą - choć niekoniecznie pochlebnie - wypowiadać się na temat filmu. Efekt zobaczymy na ekranie.Zobacz repertuar kin na naszemiasto.plOdtwórca głównej roli w ostatnim filmie zmarłego przed dwoma miesiącami Andrzeja Wajdy skrytykował scenariusz dzieła i fakt, że wobec śmierci reżysera to na niego spadła odpowiedzialność za promocję „Powidoków”. Najwyraźniej nie podoba się to polskiemu aktorowi, który w wywiadach z zagranicznymi mediami ostro mówi o scenariuszu i aktualnym stanie rzeczy. – Muszę za niego, k…wa, jeździć, po całym, j…nym świecie – powiedział Bogusław Linda w wywiadzie dla Awardsline Screening SeriesWcielający się w rolę malarza Władysława Strzemińskiego aktor w mocnych słowach wypowiedział się o ostatnim dziele Andrzeja Wajdy. Scenariusz do filmu opowiadającego o walce kalekiego artysty z systemem komunistycznym, nie akceptującego doktryny socrealizmu, nie przypadł Bogusławowi Lindzie do gustu. – Ponieważ scenariusz był… trochę słaby, wiedziałem, że jeśli nie dam z siebie wszystkiego, ludzie powiedzą, że zepsułem Andrzejowi Wajdzie film – powiedział znany z ciężkiego języka aktor w rozmowie z amerykańskim serwisem Awardsline Screening Series. Po chwili dodał, że scenariusz był „naprawdę ch…owy”, a po śmierci reżysera twórcy prosili kilku znanych filmowców, w tym Władysława Pasikowskiego, by go poprawili. – Otrzymaliśmy trzy gotowe scenariusze, ale żaden z nich nie miał tego, co ja pamiętam z tych czasów. Beznadziei – mówił Linda.Film „Powidoki” miał swoją premierę we wrześniu na festiwalu w Toronto, a kilka tygodni później został zaprezentowany w ramach pokazu specjalnego na imprezie w Gdyni. Mimo że nie brał udziału w konkursie głównym na najlepszy polski film (zwyciężył obraz „Ostatnia rodzina” debiutanta Jana P. Matuszewskiego), komisja oscarowa w składzie: Anna Biedrzycka-Sheppard, Jacek Bromski, Jakub Duszyński, Agnieszka Holland, Sławomir Idziak, Ola Maślik, Katarzyna Mazurkiewicz, Paweł Mykietyn oraz Magdalena Sroka wytypowały go jako polskiego kandydata do Oscara w kategorii film nieanglojęzyczny. – Dla mnie znaczy tyle, że muszę jeździć. Ponieważ Andrzej nie żyje, to ja muszę za niego, k…wa, jeździć, po całym, j…nym świecie. I świecić ryjem we wszystkich miejscach – skomentował sugestię, że dla wielu osób w Hollywood i nie tylko „Powidoki”, jako ostatni film Wajdy, znaczą naprawdę wiele
Ostatni film mistrza Andrzeja Wajdy, który nakręcił przed śmiercią. "Powidoki" to historia malarza Władysława Strzemińskiego, który nie godzi się z socrealizmem i pozostaje wierny swojej drodze artystycznej. To nie tylko portret antykomunistycznego buntownika, lecz także wyraz uznania złożony przez jednego artystę drugiemu. W roli głównej Bogusław Linda, któremu zdarzyło się ze swadą - choć niekoniecznie pochlebnie - wypowiadać się na temat filmu. Efekt zobaczymy na ekranie.Zobacz repertuar kin na naszemiasto.plOdtwórca głównej roli w ostatnim filmie zmarłego przed dwoma miesiącami Andrzeja Wajdy skrytykował scenariusz dzieła i fakt, że wobec śmierci reżysera to na niego spadła odpowiedzialność za promocję „Powidoków”. Najwyraźniej nie podoba się to polskiemu aktorowi, który w wywiadach z zagranicznymi mediami ostro mówi o scenariuszu i aktualnym stanie rzeczy. – Muszę za niego, k…wa, jeździć, po całym, j…nym świecie – powiedział Bogusław Linda w wywiadzie dla Awardsline Screening SeriesWcielający się w rolę malarza Władysława Strzemińskiego aktor w mocnych słowach wypowiedział się o ostatnim dziele Andrzeja Wajdy. Scenariusz do filmu opowiadającego o walce kalekiego artysty z systemem komunistycznym, nie akceptującego doktryny socrealizmu, nie przypadł Bogusławowi Lindzie do gustu. – Ponieważ scenariusz był… trochę słaby, wiedziałem, że jeśli nie dam z siebie wszystkiego, ludzie powiedzą, że zepsułem Andrzejowi Wajdzie film – powiedział znany z ciężkiego języka aktor w rozmowie z amerykańskim serwisem Awardsline Screening Series. Po chwili dodał, że scenariusz był „naprawdę ch…owy”, a po śmierci reżysera twórcy prosili kilku znanych filmowców, w tym Władysława Pasikowskiego, by go poprawili. – Otrzymaliśmy trzy gotowe scenariusze, ale żaden z nich nie miał tego, co ja pamiętam z tych czasów. Beznadziei – mówił Linda.Film „Powidoki” miał swoją premierę we wrześniu na festiwalu w Toronto, a kilka tygodni później został zaprezentowany w ramach pokazu specjalnego na imprezie w Gdyni. Mimo że nie brał udziału w konkursie głównym na najlepszy polski film (zwyciężył obraz „Ostatnia rodzina” debiutanta Jana P. Matuszewskiego), komisja oscarowa w składzie: Anna Biedrzycka-Sheppard, Jacek Bromski, Jakub Duszyński, Agnieszka Holland, Sławomir Idziak, Ola Maślik, Katarzyna Mazurkiewicz, Paweł Mykietyn oraz Magdalena Sroka wytypowały go jako polskiego kandydata do Oscara w kategorii film nieanglojęzyczny. – Dla mnie znaczy tyle, że muszę jeździć. Ponieważ Andrzej nie żyje, to ja muszę za niego, k…wa, jeździć, po całym, j…nym świecie. I świecić ryjem we wszystkich miejscach – skomentował sugestię, że dla wielu osób w Hollywood i nie tylko „Powidoki”, jako ostatni film Wajdy, znaczą naprawdę wiele
Kilka solidnych, filmowych premier na zimowy weekend. Ostatnie dzieło mistrza Andrzeja Wajdy dotyczące konfrontacji totalitarnej władzy z niezależną sztuką, sporo grozy prosto z rasowego horroru i emocji z więziennego thrillera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński