Sezon polowań przy granicy koło Świnoujścia

Przygraniczne lasy, tuż obok Świnoujścia, stały się właśnie terenami łowieckimi. U naszych niemieckich sąsiadów trwa sezonowy odstrzał dziczyzny. Mimo, że na niektórych drogach wjazdowych do lasu stoją myśliwi, to jednak mało kto wie o trwających strzelaniach. Tymczasem mieszczący się tu park krajobrazowy wyspy Uznam, jest popularnym miejscem rekreacji mieszkańców Świnoujścia.

- Często spaceruję w okolicach jeziora Wolgastsee i bywa, że trafiam na myśliwych albo słyszę strzały - mówi pan Darek. - Nigdzie nie ma informacji na ten temat, robi się trochę straszno.

O akcji odłowu zwierzyny nic nie wiedział Urząd Miasta w Świnoujściu. Żadnej informacji nie otrzymała również świnoujska komenda policji. Zbigniew Kimel, przewodniczący Koła Łowieckiego Dzik ze Świnoujścia, również był zaskoczony brakiem informacji.

- Jeżeli u nas odbywają się polowania, informujemy na piśmie wszystkie możliwe instytucje i organizacje, czy to urząd miasta czy policję o miejscu i terminie odstrzału - mówi Zbigniew Kimel.

Sprawa jest o tyle niebezpieczna, że wzdłuż popularnych i oznakowanych tras spacerowych pełno jest myśliwskich ambon.

- Kiedyś biegłam w okolicach tzw. worka (fragment lasu prowadzący do ujęcia wody) i wybiegłam wprost na myśliwego siedzącego na ambonie - opowiada pani Beata. - Upewniłam się tylko, czy nie pomyli mnie z jeleniem i pobiegłam w drugą stronę.

Problem dostrzega urząd miasta.

- Strona niemiecka nie ma obowiązku informować nas o takich polowaniach - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta miasta.- Żeby uniknąć podobnych zdarzeń w przyszłości, sekretarz miasta, Iwona Szkopińska wystąpi do strony niemieckiej o takie informacje.

Próbowaliśmy ustalić, kto organizował piątkowe polowanie. Niestety nie udało nam się z nikim skontaktować. Na stronach niemieckich kół łowieckich, działających na wyspie Uznam, można tylko znaleźć oferty trzydniowych łowów w cenie 400 euro.