Jak podkreśla fotograf Krzysztof Chomicz, który znalazł ptaka, bez codziennej pomocy koordynatora ds. dzikich zwierząt bielik nie wróciłby do formy tak szybko.
- Ponieważ bielik w ogóle nie jadł, karmił go i to pozwalało na to, że nabierał coraz więcej sił i mógł teraz pięknie szybować - powiedział Chomicz.
Najdłużej zajęło oczyszczenie ptaka z mazi, ponieważ każde pióro trzeba było czyścić pojedynczo, mechanicznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?