Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal w Świnoujściu. Mieszkania komunalne dla swoich

Hanna Nowak-Lachowska [email protected]
sxc.hu
Afera z przyznawaniem mieszkań komunalnych zatacza coraz szersze kręgi. Na liście osób, którym miały zostać przyznane lokale znalazły się dzieci jednej trzeciej kierownictwa Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.

Na liście mieszkaniowej jest syn dyrektorki, głównej księgowej, inspektorów i administratorów. Aferę opisaliśmy jako pierwsi. Ujawniliśmy, że o mały włos mieszkanie komunalne dostałby syn dyrektorki ZGM. Ma 19 lat, jest na pierwszym roku studiów w Szczecinie. Mieszka z rodzicami. Mają duży dom w Świnoujściu. Tata jest architektem. Rodzina należy do zamożniejszych w mieście.

Po naszych tekstach listę wzięto pod lupę i wtedy wyszły większe kwiatki. Zatwierdzenie listy wstrzymano.

Wśród 77 osób na liście do przyznania mieszkań jest aż 8 dzieci wysokich urzędników ZGM. To ludzie bardzo młodzi, niektórzy jeszcze studiują. W żadnym razie niebiedni i niemający gdzie mieszkać.

- Mało tego - mówi Paweł Sujka, przewodniczący rady miasta i członek komisji mieszkaniowej. - Wszyscy niedawno złożyli podania, a są już na bardzo wysokich miejscach, wyższych niż ludzie, którzy są w prawdziwej potrzebie i na mieszkanie od miasta czekają o wiele dłużej.

Pociechy urzędników miały chrapkę na lokale w nowym budynku z mieszkaniami komunalnymi, który będzie gotowy w przyszłym roku.

Gdyby lista została zaklepana, to dzieci urzędników mogłyby właśnie tam zamieszkać. A po krótkim czasie, zgodnie z możliwością jaką daje uchwała rady miasta, wykupić mieszkanie za 5 procent wartości.

W komisji mieszkaniowej jest przewodniczący rady miasta, jeden radny, trzy osoby jako przedstawiciele mieszkańców oraz przedstawiciele ZGM, w tym jego dyrektorka. Wnioski o przydział
weryfikuje ZGM. Do komisji trafiają te zaakceptowane przez ZGM jak i te odrzucone. Wnioski dzieci urzędników zostały przez ZGM zaakceptowane bez zarzutów.

Po ujawnieniu afery i opisaniu, że na mieszkanie dla potrzebujących ma chrapkę i szanse syn dyrektorki ZGM, prezydent postanowił zwolnić ją ze stanowiska. Jako powód podał utratę zaufania.

- Nigdy nie ingerowałem w prace komisji mieszkaniowej, to osobny organ - mówi prezydent miasta Janusz Żmurkiewicz. - Ale nie pozwolę na to, aby mieszkania, które mają dostać ludzie naprawdę potrzebujący, dostały dzieci urzędników, których stać na kupno. Jeśli będzie taka potrzeba, to jak najszybciej rada będzie musiała zmienić obecną uchwałę o zasadach przyznawania mieszkań.

Wygląda na to, że zmiany są niezbędne. Zgodnie z uchwałą każdy składający wniosek o mieszkanie jest oceniany pod kilkoma względami.

Do najbardziej kontrowersyjnych należą punkty za to, że ktoś w ostatnim czasie nie zalegał z czynszem oraz że nie jest uciążliwy dla współlokatorów. Choć syn dyrektorki mieszka z rodzicami, więc
czynszu w ogóle nie płaci, za oba dostał maksymalną liczbę punktów.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński