Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stargard od północy już nie będzie "Szczeciński"

Wioletta Mordasiewicz
Nazwa miasta była na przydrożnych tablicach bardzo różnie zapisywana, bywało często, że  niewłaściwie. Od 1 stycznia 2016 r. trudniej będzie popełnić błąd. I co istotne, nazwa stanie się krótka
Nazwa miasta była na przydrożnych tablicach bardzo różnie zapisywana, bywało często, że niewłaściwie. Od 1 stycznia 2016 r. trudniej będzie popełnić błąd. I co istotne, nazwa stanie się krótka
Miasto w swojej historii przez ok. 900 lat było Stargardem. W lutym 1950 roku dołączono określenie „Szczeciński”. 1 stycznia 2016 roku wróci ono do swojej historycznej, krótszej nazwy.

Przymiotnik „szczeciński” został dołączony do nazwy Stargardu dokładnie 6 lutego 1950 roku. Stosowne zarządzenie wydał Władysław Wolski, ówczesny minister administracji publicznej w rządzie Józefa Cyrankiewicza. W tym samym czasie do nazwy Starogard dołączono przymiotnik „Gdański”.

Kody wróciły
W tamtych czasach nie było kodów pocztowych. I wszystko wskazuje na to, że właśnie dlatego do nazw miast dodawano określenia mogące wskazywać gdzie dana miejscowość leży na mapie Polski. Kody pocztowe wróciły jednak w 1973 roku. Jednak dwuczłonowe nazwy zostały.

- Jedna decyzja zza biurka spowodowała, że Stargard zaczął być Stargardem Szczecińskim - komentuje Jerzy Wali-szewski, sekretarz Towarzystwa Przyjaciół Stargardu, które zainicjowało proces powrotu miasta do historycznej nazwy. - Wymagało to niewielu zabiegów. Ale już doprowadzenie do przywrócenia naszemu miastu historycznej nazwy, jak mieliśmy okazję się przekonać, to proces długotrwały, który wymagał kilkunastu lat starań i wielu zabiegów.

Różne dokumenty

Nazwę Stargard przez setki lat uznawali też Niemcy. Także w zarządzeniu ministrów administracji publicznej i ziem odzyskanych z 1946 roku o przywróceniu urzędowych nazw miejscowości jest zapis, że miasto będzie się nazywało Stargard, a nie Stargard Szczeciński. Takie zarządzenie 7 maja 1946 roku podpisali Władysław Gomułka, minister ziem odzyskanych i Władysław Kiernik, który był wówczas ministrem administracji publicznej.

Stargardzianie mają dokumenty, w których są różne nazwy.

- Jak się urodziłam moja mama dostała dokument ze szpitala powiatowego właśnie w Stargardzie! o urodzeniu dnia tego i tego 1947 roku noworodka płci żeńskiej - opowiada jedna ze słuchaczek niedzielnego wykładu pt. „Stargard - zabytek, nabytek czy zbytek?”, który w ramach Niedzielnych Spotkań Historycznych wygłosił Jerzy Waliszewski. - Natomiast w lipcu 1945 roku przyjechał tu mój tata, który był kolejarzem. W dokumencie o rejestracji jest, że taki a taki został zarejestrowany przez Zarząd Miejski w Starogrodzie.

- Tamta władza się motała - komentują członkowie TPS.

Wniosek o zmianę nazwy miasta został złożony w 2009 roku.

- Nareszcie! 1 stycznia 2016 r. tylko Stargard! Nie tylko w naszych sercach i umysłach, ale i w obiegu urzędowym - triumfują członkowie Towarzystwa Przyjaciół Stargardu.

Wniosek TPS w 2011 roku zyskał pozytywną opinię Komisji Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych. W Star-gardzie zorganizowano konsultacje społeczne, by mieszkańcy mogli wypowiedzieć się na temat skrócenia nazwy. Odbyły się one w 2011 rok i trwały dwa miesiące. Frekwencja nie była wysoka. Wyniosła niecałe 15,7 procent. W konsultacjach wzięło udział 11.780 osób. W tym 10.617 było ankiet ważnych, a 1.163 były nieważne. Za zmianą nazwy opowiedziało się 6.115 osób, co stanowi 57,6 procent ogółu głosujących. Przeciw wprowadzaniu zmian w nazewnictwie były 4.365 osób, to jest 41,1 procent stargardzian, którzy wzięli udział w konsultacjach. 137 osób , tj. 1,3 procent wstrzymało się od głosu.

Argumenty za i przeciw

Przeciwnicy zwracali uwagę na ewentualne koszty, które miały pociągnąć za sobą zmiany, inni zżyli się z obecną nazwą i dlatego zmieniać jej nie chcieli. Wielu mieszkańców do dziś jest przekonanych, że do Stargardu bez określenia „Szczeciński” nikt nie trafi, że to miasto będzie notorycznie mylone ze Starogardem, że przestanie być dobrze lokalizowane przez Polaków z innych województw.

- Takich problemów nie mają mieszkańcy Żorów i Żarów czy Lubina i Lublina - argumentują inicjatorzy zmian. - Nikt w tych miejscowościach nawet nie myśli o rozszerzeniu nazwy, aby bardziej się odróżniała. Kto chce trafić do któregoś z nich, na pewno trafi.

Władze miasta dodają, że koszty związane ze zmianą nazwy miejscowości mogą być rozłożone na kilka lat. Brak jest przepisów prawnych, które określałyby, w jakim okresie czasu zmian tych należałoby dokonać.

- Można zatem przyjąć, iż zmiany dokonywane mogą być sukcesywnie w zależności od konkretnej sytuacji i wynikających z niej potrzeb - dodają urzędnicy. - Zdaniem fachowców z zakresu marketingu wizerunkowego, aktualna nazwa miasta je ogranicza. Wskazują oni, że nazwa „Stargard Szczeciński” zaburza identyfikację, wprowadza w błąd, a także osłabia poczucie tożsamości.

Pewne jest, że nie trzeba wymieniać dowodów osobistych i rejestracyjnych. Należy wymienić tablice, pieczątki, szyldy.

- Jeśli jakakolwiek instytucja uzna, iż z wymianą szyldu wstrzyma się do momentu kiedy po prostu będzie zniszczony, nie ma podstaw prawnych, które powodowałyby, że poniesie z tego tytułu jakiekolwiek konsekwencje - mówią urzędnicy.

Polecamy na gs24.pl:

W Świnoujściu wybuchł stragan z fajewerkami

Wybuch w Świnoujściu. Eksplodował stragan z fajerwerkami

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński