Do tragicznego zdarzenia doszło w czwartek, około godziny 17, na klatce schodowej bloku przy ul. Rumuńskiej w Stargardzie. 32-letni mieszkaniec okolicy przyszedł do swojej znajomej, wywołał ją na klatkę, gdzie zaatakował młotkiem w głowę. Sąsiedzi próbowali ratować ranną, następnie reanimowali ją ratownicy medyczni, jednak obrażenia okazały się śmiertelne.
Stargardzka policja zmobilizowała swoje siły i wsparta przez policjantów oddziału prewencji ze Szczecina od razu wytypowała i w niespełna dwie godziny po zajściu zatrzymała sprawcę. Znaleziony został w okolicy szpitala. Z naszych informacji wynika, że morderca szedł tam w poszukiwaniu swojej ofiary. Chciał się upewnić, że nie żyje.
- 32-letni stargardzianin był trzeźwy - informuje podkom. Łukasz Famulski, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Został przesłuchany i jeszcze w czwartek usłyszał zarzut zabójstwa, do którego się przyznał. Niebawem zapadnie decyzja o jego tymczasowym aresztowaniu.
Powodem zamachu na życie znajomej miało być błahe nieporozumienie między nimi.
33-letnia kobieta osierociła dwoje nastoletnich dzieci. Mieszkała z nimi oraz ze swoimi rodzicami.
Sprawca zabójstwa przy Rumuńskiej znany jest policji m.in. z łamania ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Badania wykażą czy w momencie popełnienia zbrodni był pod wpływem narkotyków. Był też sprawcą pobicia i włamania.
Teraz grozi mu dożywocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?