Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciał pozbyć się bobrów, więc zastawił wnyki. Zwierzę zdechło

Celina Wojda
W piątek przyrodnicy z Dzikiej Ostoi ratowali samicę bobra, która wpadła w zastawione wnyki. Niestety zwierzę zdechło, a oprawca, chociaż złapany na gorącym uczynku, nie wykazał skruchy.

Mieszkaniec Radziszewa chciał zemścić się na bobrach, które weszły mu do ogrodu. Bóbr, który wpadł w zastawione żelastwo nie przeżył. Pułapka zmiażdżyła mu łapę, a organizm nie wytrzymał cierpienia.

- W piątek zostaliśmy wezwani do Radziszewa, gdzie we wnyki złapał się bóbr, to co tam zobaczyliśmy było straszne - mówi Marzena Białowolska z fundacji Dzika Ostoja. - W zastawioną pułapkę złapała się samica bobra. Zwierzę było strasznie poturbowane, miało połamane zęby i zmiażdżoną łapę. Widok był przerażający.

Samica miała w żeremi młode. Przyrodnicy musieli, sprawdzić w jakiej kondycji są maluchy i czy maluchy poradzą sobie same.

- Młode na szczęście były na tyle duże, że nie musieliśmy ich odławiać - dodaje Białowolska.

Samica natychmiast została przewieziona do przychodni weterynaryjnej Małych Zwierząt, gdzie zdjęto jej z łapy pułapkę i przeprowadzono wszystkie zabiegi. Niestety, pomoc lekarza i przyrodników nie pomogły. Zwierzę zmarło.

- Obrażenia były tak duże, że bóbr nie przeżył - mówi Marzena Białowolska. - Zrobiliśmy wszystko co mogliśmy. Szczęście, że młode są już w miarę samodzielne i radzą sobie w środowisku naturalnym.

Przyrodnikom udało się złapać oprawcę jeszcze w piątkowy poranek. Ssakipogryzły mężczyźnie tuje w ogrodzie i ten chciał je „unieszkodliwić”. Na miejsce wezwano patrol policji.

- Funkcjonariusze spisali pana, który był niewzruszony całą sytuacją - relacjonuje Białowolska. - Delikatnie mówiąc pokazał, że ma „w nosie” los zwierząt. Nie wiemy czy został ukarany przez policjantów, czy nie, a powinien, bo to przecież kłusownictwo i znęcanie się nad zwierzętami.

To już nie pierwsza sytuacja, gdy miłośnicy zwierząt z Dzikiej Ostoi zostają wzywani do zwierząt, które wpadły w pułapki zastawione przez ludzi. Wnyki, druty, klatki - to najczęściej zastawiane sidła na zwierzaki. Przyrodnicy apelują, o to aby informować odpowiednie służby jeśli zobaczymy gdzieś takie zasadzki.

- Jeżeli wiecie, że ktoś z waszego otoczenia zastawia na zwierzęta wnyki, sidła lub żelazo to napiszcie do Fundacji - apelują Marzena Białowolska i Michał Kudawski. - Nie możemy udawać, że problem nie istnieje.

Czytaj również:

Bóbr na spacerze w Gumieńcach.

Król Gumieniec powrócił. Słynny bóbr na krótkim spacerze

Polecamy na gs24.pl:

Wypadek autobusu i dwóch aut w Wielgowie. 10 osób jest rannych

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński