- "Zawsze wydaje się, że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie to zrobione”, Nelson Mandela - tak rozpoczęła swój wpis na Facebooku wybrana na prezydenta Świnoujścia Joanna Agatowska. - Dziękuję za każdy głos, wsparcie oraz setki wiadomości, które od wczesnego rana docierają do mnie poprzez wszystkie możliwe kanały komunikacji. Dziękuje za każdy głos oddany na mnie oraz listę Wspólnych Wysp. Wygrana w pierwszej turze to przede wszystkim Wasze zwycięstwo - Mieszkańców Świnoujścia. Pokazaliście, że chcecie zmian, dlatego przed nami bardzo dużo pracy - dodała.
Agatowska była radną Świnoujścia od 2002 roku, dwukrotnie pełniła funkcję przewodniczącej rady miasta. Jest związana z lewicą, ale w niedzielnych wyborach startowała na urząd prezydenta miasta z własnego komitetu wyborczego.
Również ustępujący prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz był związany z lewicą. Na pytanie, jakim miastem jest Świnoujście, że wygrywają w nim przedstawiciele lewicy, Żmurkiewicz odpowiedział: - Świnoujście jest miastem, w którym to nie szyld partyjny decyduje o popularności kandydata, ale jego osobiste dokonania. Pierwsze trzy kampanie samorządowe wygrałem w Świnoujściu jako kandydat lewicy, ale kolejne dwie już jako lider własnego komitetu. Mieszkańcy miasta postawili wówczas na dobrego gospodarza, a nie przedstawiciela partii. Joanna Agatowska, mimo że należy do Nowej Lewicy, również poszła tą drogą i postawiła na własny komitet. Teraz najważniejsze zadanie, które stoi przed prezydentem to zrealizowanie obietnic złożonych mieszkańcom. Kredyt zaufania od wyborców jest bardzo ważny, ale dopiero skuteczność i wiarygodność powodują, że umowa z mieszkańcami, którą „podpisało się” podczas wyborów, pozostaje wypełniona.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?