MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Pogoni duże rozczarowanie, ale na Legię będzie nowa energia

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Benedikt Zech powinien zagrać z Legią, ale raczej w środku boiska.
Benedikt Zech powinien zagrać z Legią, ale raczej w środku boiska. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin musi pokonać w niedzielę Legię Warszawa, jeśli chce zachować szanse na mistrzostwo Polski. Jak zareaguje szczeciński zespół na środową porażkę z Rakowem Częstochowa?

W piątek trener Kosta Runjaic przedstawił sytuację w szczecińskiej drużynie.

Sytuacja kadrowa
Sebastian Kowalczyk – tu znak zapytania. Każda godzina się liczy. Może w piątek wróci do treningu. On chce zrobić wszystko, by być do dyspozycji. Oglądał mecz z Rakowem i wspomniał, że to dla niego piekło było. Zobaczymy, nie będziemy ryzykować.

Zech – staw skokowy wyglądał podobnie jak Kowalczyka po Jagiellonii. Myślę, że będzie gotowy do gry.

Rafał Kurzawa – w środku tygodnia rozpoczął treningi, wygląda dobrze i na papierze jest do naszej dyspozycji. Mamy ograniczoną liczbę zawodników, więc w sobotę będziemy decydować o kadrze.

Zmiany w „11” po Rakowie
Oglądaliśmy sobie ten mecz 2 razy, a niektóre sytuacje nawet więcej. Też uważam, że nie był to zły nasz występ, ale mamy sporo przemyśleń i nie powiem, jak dużo może być tych zmian. W czwartek jedna grupa miała trening regeneracyjny, a inna trenowała mocniej. Wszyscy byli bardzo skoncentrowani i chętnie brali udział w zajęciach. Rozczarowanie było i jest duże. Zagraliśmy dobrze, ale skończyliśmy nawet bez jednego punktu. Chłopcy powiedzieli, że nic straconego, chcemy się jeszcze mocniej pokazać. Wszyscy mamy jeden cel i po to trenujemy. Przed spotkaniem z Rakowem wiedzieliśmy, że większość spotkań musimy wygrać i teraz nie mamy już innego wyjścia, a czekają nas trudne mecze. Ufamy, że jak zagramy w ten sam sposób co z Rakowem to możemy wygrywać. Musimy w to wierzyć, ale i popełniać mniej błędów.

Dużo pracy nad głowami?
Przedstawiłem drużynie mój punkt widzenia. I nie chodziło o sam mecz, ale o różne losy w życiu. Jestem pozytywnym człowiekiem i te przeszkody w życiu rozpatruję jako dobrą okazję do nauki. Zawsze są ciężkie momenty, część z nich pojawia się niespodziewanie, ale liczy się nasza reakcja. Trzeba mieć pewne wartości w życiu, w coś wierzyć, patrzeć optymistycznie i zrobić coś pozytywnego. Dla nas to życiowa droga, ale mamy wciąż zadanie – wyciągnąć maksa z tego sezonu. Ta droga w tym czy poprzednim sezonie była ciekawa, było wiele dobrych momentów i tak też będziemy chcieli zakończyć te ostatnie cztery kolejki.

Czy Pogoń nie przegrała już zimą walki o mistrzostwo?
Chyba za wcześnie na takie podsumowanie. Rywalizacja wciąż trwa. Ale takie podsumowanie będzie potrzebne. Zrobiliśmy to też po poprzednim sezonie. Analiza trafiła do zarządu klubu, ale to są wewnętrzne rozmowy. Każdy może wyciągać swoje wnioski. Powiem tak: bramki dla Rakowa zdobył Lopez i Gutkovskis, którego chciałem po pierwszym roku pracy w Pogoni. Ale nie było pieniędzy, a braliśmy Buksę. Oni są jednak związani z Rakowem od dłuższego czasu. Przyjdzie jednak czas na dużo głębszą analizę obecnego sezonu. Gdyby Pogoń zdobyła mistrzostwo przy ograniczonych transferach czy z połową stadionu to może tego szczęścia byłoby zbyt wiele. Ale gramy do końca.

W niedzielę Pogoń rzuci się na Legię, by wygrać wyraźnie
Tak właśnie chcieliśmy zakończyć mecz z Rakowem, ale pozostają detele do realizacji na boisku. Musimy pozostać przy naszej grze. Musimy pokazać odpowiednią reakcję, nasz gen zwycięzcy. Ja nie mam nic przeciwko temu, by zagrać gorzej, ale wygrać 1:0, bo w piłce najważniejszy jest wynik końcowy. Raków to potwierdził.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński