Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uzbierał pieniądze na muzykoterapię w szpitalu "Zdroje". Szedł z Warszawy do Czaplinka [ZDJĘCIA]

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Marek Mikulski "wychodził" dla szpitala w Zdrojach 20 592 zł.
Marek Mikulski "wychodził" dla szpitala w Zdrojach 20 592 zł. Magdalena Knop
Marek Mikulski, szczeciński dziennikarz, autor bloga "Piechotą się chodzi", w ciągu dziesięciu dni przeszedł 400 km - z Warszawy do Czaplinka. W ten sposób uzbierał pieniądze na zajęcia z muzykoterapii na oddziale psychiatrycznym szpitala "Zdroje". Zebrał tyle, że wystarczy na prowadzenie terapii przez prawie 2 lata!

Dziennikarz przeszedł równo 400 km. Pokonywał, w zależności od trudności wyznaczonego do przejścia odcinka, 40-60 km dziennie.

- Aby było ciekawiej, czyli trudniej, ograniczyłem czas przejścia do dziesięciu dni - taki miałem plan na spędzenie urlopu - opowiada dziennikarz. - Ale w pewnym momencie pomyślałem, że z tego mojego chodzenia może wyniknąć coś dobrego. Kiedy od pani Magdy Knop, rzeczniczki szpitala "Zdroje", dowiedziałem się, że szpital może zakończyć pilotażowy program muzykoterapii w dziecięcym oddziale psychiatrycznym, postanowiłem, że spróbuję pomóc. Spróbuję, bo przecież nie miałem pewności, że mi się uda.

Marek zarejestrował więc zbiórkę na portalu internetowym.

- Miałem nadzieję, że przy pomocy darczyńców uzbieram około 3 tys. zł - przyznaje Marek Mikulski. - To by oznaczało, że zajęcia z muzykoterapii zostałyby przedłużone o 3 miesiące.

Udało się. Marek Mikulski dotarł do Czaplinka na czas. "Wychodził"... 20592 zł!

- To przeszło moje oczekiwania - zapewnia. - Jestem szczęśliwy. Naprawdę. Nie spodziewałem się takiego odzewu. Ludzie są fantastyczni. Moim zdaniem, każdy, kto wpłacił, a nawet ten, kto powiedział innym o akcji, jest bohaterem. Wiem, co mówię. Przez kilka lat opiekowałem się osobą chorą. Widziałem, jak ważne są dla niej tego typu zajęcia. Poza tym, wszystko mi się w tej wędrówce zgrało. Mogłem zbierać na zajęcia z muzyki idąc na Pol'and'Rock, największy festiwal muzyczny w kraju.

Oddział psychiatrii dziecięcej i młodzieżowej w Samodzielnym Publicznym Specjalistycznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Szczecinie jest jedyną tego typu placówką w północno-zachodniej Polsce.

- Poza tradycyjną farmakoterapią i psychoterapią w naszym oddziale prowadzimy wiele różnych dodatkowych form oddziaływania terapeutycznego - mówi dr Małgorzata Wyrębska-Rozpara kierująca Oddziałem Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej szpitala "Zdroje". - Mamy więc dogoterapię, zajęcia teatralne i właśnie muzykoterapię.

Przypomnijmy, że do wprowadzenia pilotażowego programu muzykoterapii doszło dzięki zbiórce pieniędzy na instrumenty dla psychiatrii dziecięcej zainicjowanej przez szefa kuchni jednej z wolińskich restauracji. Wspólnie z pracownikami i przyjaciółmi zorganizował kolację charytatywną, podczas której odbyły się aukcje i zbiórki. Zebrana kwota umożliwiła zakup 70 instrumentów. To z kolei pozwoliło na uruchomienie w szpitalu "Zdroje" terapii muzyką - na zakończenie zajęć młodzi pacjenci zagrali uroczysty koncert.

- Byliśmy bardzo zaskoczeni widząc, jak młodzi pacjenci wczuwają się w rytm, w muzykę, a co najważniejsze, że się uśmiechają - dzieci, które do tej pory widzieliśmy zawsze smutne, wycofane! - przyznaje Małgorzata Wyrębska-Rozpara. - Dzięki muzyce pokazały swoje emocje.

Jak zapewniają specjaliści, sztuka a w tym muzyka, wpływa korzystnie na nastrój pacjentów, poprawia ich samopoczucie i przywołuje dobre emocje. Jej wszechstronność oraz walory terapeutyczne są coraz powszechniej doceniane przez środowisko lekarskie.

- Muzyka może odprężać ale także dawać energię - zapewnia Małgorzata Pawlicka, pielęgniarka oddziałowa z psychiatrii dziecięcej. - Zmienia nastawienie i emocje, stymuluje rozwój poznawczy, pobudza wyobraźnię, daje siłę do walki i wspiera duchowo.

Z tego powodu muzykoterapia jest od lat uznawaną na świecie metodą postępowania z pacjentami cierpiącym m.in. na depresje, nerwice czy schizofrenie. Polega na wykorzystaniu odpowiednio dobranych rytmów, dźwięków, melodii i harmonii do poprawy funkcjonowania pacjentów w różnych sferach ich życia. Terapia muzyką to nie tylko bierne słuchanie utworów. Bardzo ważnym aspektem jest czynny udział w jej kreowaniu i wykonywaniu.

Dlatego, Marek Mikulski i przedstawiciele szpitala uzgodnili, że część uzbieranej dzięki darczyńcom kwoty przeznaczą na kupno kolejnych instrumentów.

Pilotażowy projekt muzykoterapii w "Zdrojach" poprowadziła (jako wolontariuszka) nauczycielka muzyki i plastyki z Zespołu Szkół Szpitalnych, która jest także arteterapeutką. Monika Kisielewicz zapewnia, że gra na instrumentach daje pacjentom poczucie sprawczości i spełnienia. Muzyka bowiem pozwala odreagować napięcia związane z chorobą i pobytem w szpitalu, który często jest bardzo długi. Średnio pacjenci przebywają na oddziale 4 tygodnie. Choć są i tacy, których hospitalizacja trwa nawet kilka miesięcy.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński